Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.

Dwa pytania, które zawsze zadają sobie rekruterzy, widząc Cię po raz pierwszy

Amy Cuddy, amerykańska psycholożka społeczna i wykładowczyni Harvard Business School od 15 lat prowadzi badania poświęcone zjawisku, które nazywamy pierwszym wrażeniem i podpowiada, co myślą o nas ludzie, kiedy widzą nas po raz pierwszy.
Kategoria: Wiadomości
19.01.2016

Cuddy, autorka świetnie sprzedającej się od niedawna książki Presence. Bringing Your Boldest Self to Your Biggest Challenges, poświęciła ponad dekadę, by odkryć, jakie myśli i skojarzenia przychodzą nam podświadomie, kiedy znajdujemy się w interakcjach z ludźmi, których do tej pory jeszcze nie znaliśmy. Jej badania to cenne źródło wiedzy, które może przydać się podczas niejednej rozmowy rekrutacyjnej.

Mniej niż mrugnięcie okiem? Ile może Cię kosztować pierwsze wrażenie?
Przekonaj się »

Zdaniem badaczki i wykładowczyni TED, platformy udostępniającej konferencje naukowe z wielu dziedzin, zazwyczaj nadmiernie skupiamy się na przypuszczeniach, co sądzą o nas inni, niż na własnych emocjach, a to może prowadzić do konfliktu pomiędzy naszym ciałem a umysłem. W wyniku domysłów zaczynamy czuć się jak oszuści i popełniamy wiele błędów, które komunikuje odbiorcy nasze ciało. Cuddy uważa, że tak czujemy się wszyscy, dlatego w kontaktach warto zyskać świadomość, że każdy z nas czuje się w wielu sytuacjach niepewnie i stara się ukryć swoją słabość. Kłamstwo zatem staje się podstawą komunikacji, ale zdaniem Cuddy próba ukrycia kłamliwych zachowań to daremny trud. Dlaczego? Ponieważ psychologicznie jesteśmy zaprogramowani na "prawdomówność", rozumianą w tym kontekście jako zgodność i przekonanie do faktów, które staramy się przekazać rozmówcy i które gwarantują nam komfort bycia sobą. Nasze ciało staje się wtedy naszym wrogiem, a my nadmiernie skupiamy się na słowach.

Jednakże nie tylko ta dysproporcja wydaje się ciekawa. Cuddy podpowiada również, jakie pytania – czy tego chcemy czy nie – nam się nasuwają, kiedy widzimy interlokutora po raz pierwszy. Tych samych pytań możemy się spodziewać, kiedy spotykamy się z rekruterem w przestrzeni publicznej (biurze, pokoju rekrutacyjnym czy podczas headhunterskiego lunchu).

Podczas pierwszego spotkania każdy człowiek zadaje sobie dwa podstawowe pytania:
1. Czy mogę zaufać tej osobie?
2. Czy ta osoba zasługuje na mój szacunek?

Drugie pytanie dotyczy przede wszystkim kompetencji, które posiadamy i które mogą wzbudzić podziw u drugiej osoby. Teoretycznie wymiar kompetencyjny w zawodowych kontaktach powinien być najważniejszy, jednakże zdaniem Cuddy emocje powiązane z zaufaniem zawsze wysuwają się na plan pierwszy. I to one determinują nasze kontakty międzyludzkie.

Zaufanie to fundament, który w naszym języku opisujemy kategorią ciepła (warmth), przypisywany w kulturze Zachodu wyłącznie sferze prywatnej. To podstawowe kulturowe nieporozumienie, które wprowadzi do konfliktu pomiędzy naszym umysłem (proces racjonalizacji naszych kompetencji i ścieżki zawodowej) a ciałem (lęk przed brakiem zaufania ze strony rozmówcy). Tak naprawdę zaufanie to podstawowy wyznacznik oceny, co wynika z ewolucji – w pierwszej kolejności zawsze pytamy siebie, czy w kontekście przetrwania jesteśmy w stanie zaufać drugiej osobie.

Aby zrozumieć tezę Caddy, wystarczy wyobrazić sobie sytuację wywołującą nasze atawistyczne odruchy. Kto może okazać się dla nas sprzymierzeńcem? Osoba, która jest w stanie rozpalić ogień, czy ktoś, kto nie chce nas zabić i zabrać rzeczy, które traktujemy jako swoją własność? Każdy z nas z pewnością postawi na tę drugą osobę. Kompetencje zatem schodzą na drugi plan, ponieważ ich posiadanie u kogoś innego wcale nie jest gwarantem naszego przetrwania.

Na jakie stanowiska aplikować? Poznaj opisy stanowisk »

Natomiast w świecie biznesu oraz na rynku pracy mamy do czynienia z odwróceniem wartości. Autorka książki uważa, że specjaliści oraz managerowie skupiają się bardziej na kompetencjach i budowaniu pewności siebie. Takie podejście nie tworzy jednakże więzi oraz zaufania, która jest miarą sukcesu. Warto pamiętać o tym również podczas rozmowy rekrutacyjnej, chociaż konkluzja może okazać się mało optymistyczna. Ponieważ zaufanie dotyczy sfery naszych emocji, mamy niewielki wpływ na nasz wizerunek w oczach rekrutera i pracodawcy. Przynajmniej na początku.

Zobacz również