Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.

CRO puka do drzwi zarządu

Kiedy światowa gospodarka dostała zadyszki, a zasady nadzoru finansowego nie spełniły swojego zadania, rynek coraz bardziej zaczął przyglądać się skuteczności zarządzania ryzykiem.
Kategoria: Wiadomości
06.06.2011

W ciągu ostatnich kilku lat, założenia oraz metody zarządzania ryzykiem zostały poddane ciężkiej próbie. Dla 90 proc. firm, które wprowadziły jasno zdefiniowany model risk management, oznaczało to jedno - aktywniejszą rolę zarządu, który wcześniej moglibyśmy określić jednym epitetem: "niedoinformowany".


- Wyraźnie można zaobserwować, że zarządy potrzebują szerszej i rzetelnej informacji na temat ryzyk. Jest to niezbędne do podejmowania optymalnych decyzji, które z punktu widzenia całej firmy będą bezpieczne i zgodne z przyjętą strategią biznesową. Kryzys pokazał, że błędne decyzje wynikają z braku pełnej informacji - mówi Jakub Bojanowski, Partner w Dziale Zarządzania Ryzykiem Deloitte.



Nowy gracz w firmie


Z badania Deloitte wynika, że przeważająca większość przebadanych instytucji finansowych stworzyła stanowisko Dyrektora ds. Ryzyka (CRO). Mowa tutaj o 86 proc. firm. Mimo że, zdaniem pracownika jednej z instytucji finansowych (nazwisko do wiadomości redakcji), standardem jest już funkcjonowanie departamentów zajmujących się oceną ryzyka, jak również ścisłe oddzielenie ich od obszarów biznesowych, to raport Deloitte wskazuje na wzrost roli CRO. 85 proc. przebadanych organizacji przyznało, że jest on członkiem zarządu lub bezpośrednio podlega zarządowi albo prezesowi.


Zobacz oferty pracy na stanowisku dyrektor ds. ryzyka, CRO »


Kryzys nie wpłynął jednakże tylko strukturalnie na zmianę zarządzania obszarem ryzyka, czyli kto do kogo ma raportować. Obalono pewien mit, który dotyczył kilku finansowych obszarów.


- To wśród nich były wyceny kredytowe instrumentów pochodnych czy struktury finansowe, które na szczęście nie zagościły na polskim rynku. Ale nie tylko. Dotyczyło to zarówno jakości funduszy własnych instytucji finansowych, których realna zdolność do absorpcji strat nie spełniła pokładanych w nich oczekiwań, jak również wielu elementów zarządzania ryzykiem płynności. W rezultacie obszary te stały się polem najintensywniejszych prac regulacyjnych, a w prace te zaangażowały się kluczowe instytucje europejskie i międzynarodowe, jak choćby G-20 - podsumowuje nasz rozmówca.


Sprawna struktura potrzebuje właściwych narzędzi pomiaru, a jak podkreśla ekspert, także one zostały poddane wnikliwej weryfikacji:


- Przykładem może być bardzo popularna miara wartości narażonej na ryzyko (Value at Risk), która obecnie standardowo uzupełniana jest o element związany z ekstremalnymi wydarzeniami. Także tzw. testy warunków skrajnych uległy korekcie i zwiększyły się stawiane im wymagania, choć jak niedawno okazało się, wymagania te być może nadal jeszcze nie są wystarczające.



Specjaliści od ryzyka


Zarządzanie ryzkiem zyskuje na popularności i staje się dobrym przepisem na przyszłą karierę zawodową. W październiku br. w ramach programu Studiów MBA dla Finansistów organizowanych przez Francuski Instytut Zarządzania rusza specjalistyczny program, w którym uwzględniono aspekty zarządzania ryzykiem. Obok pełnego programu MBA uczestnicy podczas dodatkowych sześciu intensywnych modułów przygotowują się do pierwszego z czterech egzaminów certyfikatu PRM (Professional Risk Manager), przyznawanego przez międzynarodową organizację PRMIA (the Professional Risk Managers' International Association). Jest to, obok certyfikatu Financial Risk Manager (przyznawanego przez Global Association of Risk Professionals) najbardziej rozpoznawalny dyplom z zakresu risk management; standard i wyznacznik wiedzy merytorycznej, zarówno w branży bankowej, ubezpieczeniowej, jak i w przemyśle. Pełny egzamin PRM obejmuje cztery bloki tematyczne, tzw. sekcje: "Finance Theory, Financial Instruments and Markets", "Mathematical Foundations of Risk Measurement", "Risk Management Practices" oraz "Case Studies, PRMIA Standards of Best Practice, Conduct and Ethics, Bylaws". Można się również  zdecydować na „krótszą wersję" i uzyskać certyfikat Associate Professional Risk Manager (APRM), który obejmuje tylko dwa egzaminy: teorię finansów i rynków finansowych (Section I) oraz studium przypadków (Section IV).


Zobacz oferty pracy na stanowisku Chief Risk Officer, CRO »


- W przypadku certyfikacji egzaminu APRM, zakres obejmuje wiedzę przydatną i wykorzystywaną w praktycznie każdej instytucji finansowej, jak również stanowi doskonałą bazę dla dalszych przygotowań do PRM, który jest egzaminem sprawdzającym zarówno wiedzę teoretyczną, jak i praktyczną z zakresu zarządzania ryzykiem. W odróżnieniu od innych certyfikatów duży nacisk został położony na praktyczne przygotowanie do pełnienia zarówno roli osoby zarządzającej ryzykiem w skali globalnej, jak również specjalisty zajmującego się wąskim wycinkiem np. ryzykiem kredytowym dla segmentu małych i średnich przedsiębiorstw - informuje Łukasz Libuda, założyciel Risk Academy Poland, certyfikowanego partnera szkoleniowego PRMIA w zakresie certyfikacji PRM oraz członek PRMIA.


Egzaminy PRM oraz APRM są przeprowadzane w formie testu komputerowego. Uczestnikowi nie pozwala się na korzystanie z żadnych pomocy naukowych, poza elektronicznym kalkulatorem w wersji zaawansowanej, dostępnym w systemie operacyjnym MS Windows. Przebieg egzaminu rejestruje kamera, a nagranie po zakończeniu testu analizuje centrala PRMIA w USA.


Na wartość certyfikatu PRM wpływa bez wątpienia ranga organizacji wystawiającej certyfikat. PRMIA jest organizacją międzynarodową, skupiającą obecnie ponad 70 tys. członków w 198 krajach, reprezentowanych przez 60 oddziałów. W Polsce liczy sobie 1 774 członków, 83 posiada tytuł PRM, natomiast 4 osoby tytuł APRM. Od kilku lat można zauważyć znaczące zwiększenie się zainteresowania certyfikacją PRM. Zdaniem Łukasza Libudy konieczność pozyskania specjalistów zajmujących się identyfikacją i zarządzaniem ryzykiem finansowym to nieuchronne następstwo ostatniego kryzysu finansowego. RISK Academy Poland odpowiadając na zapotrzebowanie rynku planuje przeprowadzenie jeszcze w tym roku szkoleń przygotowujących do pierwszego i drugiego egzaminu PRM.



Trzy wartościowe litery


Janusz Wojtaszewski, konsultant zarządzania ryzykiem rynku ubezpieczeniowego, organizator szkoleń PRM, podkreśla, że certyfikaty PRM oraz APRM trudno zdobyć, a kandydaci mogą liczyć na... kilka nieprzespanych nocy. Jednak to ważny szczebel kariery zawodowej. Zapotrzebowanie na managerów ds. ryzyka wciąż rośnie, zwłaszcza że mają na to zjawisko wpływ także przepisy unijne. Mowa tutaj o dyrektywach Basel, Solvency czy przepisach dotyczących biur maklerskich. A to - zdaniem naszego eksperta - wymusza na instytucjach finansowych zwrócenie bacznej uwagi na zarządzanie ryzykiem. Podobnie jest w przemyśle.


- Po spekulacjach opcjami, które w czasie kryzysu przyniosły ogromne straty, to właśnie w przemyśle pojawiło się zapotrzebowanie na osoby potrafiące podjąć świadomą decyzję, czy zabezpieczyć zaciągany w walutach kredyt lub czy zabezpieczyć kontrakty, których płatności są w walutach. No i oczywiście, jak to zrobić, by zabezpieczenia te były skuteczne, a ich koszt odpowiadał wytransferowanemu ryzyku - komentuje Janusz Wojtaszewski.


Zatem gra jest warta świeczki. Jak przygotować się do egzaminów? Są trzy ścieżki. Kandydaci albo przygotowują się samodzielnie, korzystając z podręczników, albo stają się członkami grup samokształceniowych, dzieląc się swoją wiedzą i wspólnie przygotowanymi materiałami lub wreszcie - mogą skorzystać z pomocy Training Providerów PRMIA organizujących komercyjne szkolenia. Poziom zdawalności egzaminów PRM waha się w granicach 50-75 proc..


- Poziom trudności egzaminów przez każdego zdającego oceniany będzie odmiennie. Egzamin z podstaw matematycznych w zarządzaniu ryzykiem okaże się prosty dla osób, które już miały okazję zetknąć się z metodami statystycznymi i ekonometrią, natomiast część poświęcona teorii finansów oraz instrumentom finansowym nie powinna sprawić problemu specjalistom mającym na co dzień styczność z inżynierią finansową i rynkiem. Z kolei egzamin obejmujący zagadnienia zarzadzania głównymi typami ryzyk -  rynkowym, operacyjnym, kredytowym oraz zarzadzania kapitałem - będzie łatwiejszy dla zajmujących się tymi aspektami ryzyka w praktyce - wylicza Bartłomiej Sęk, Manager w firmie Deloitte.


Eksperci ds. ryzyka w najbliższym czasie mogą spodziewać się kolejnych wyzwań, które bezsprzecznie świadczą o wzroście znaczenia risk management dla dzisiejszego biznesu. PRMIA przygotowuje się do nadawania trzeciego rodzaju certyfikatu, odpowiednika doktoratu. Podstawą jego otrzymania będzie przygotowanie własnej rozprawy naukowej w języku angielskim, którą  oceni gremium PRMIA w USA.

Zobacz również