Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.
Wykształcenie:

Prawo na Uniwersytecie Szczecińskim

Jakie umiejętności uważa Pan za kluczowe w pracy współczesnego doradcy podatkowego?

Szukamy osób, które będą wspierać nas w rozwiązywaniu kazusów podatkowych klientów. Na rozmowie kwalifikacyjnej staramy się to sprawdzić a dodatkowo weryfikujemy znajomość języka angielskiego, umiejętności analityczne i rozmawiamy z kandydatem o jego wcześniejszych doświadczeniach zawodowych. Zwracamy uwagę także na drobne elementy, które wyróżniają kandydatów (na studiach można brać udział w konkursach, konferencjach, działać w kołach naukowych). Chcielibyśmy, by z taką osobą dobrze się pracowało i dlatego ważna jest dla nas również otwartość i łatwość nawiązywania kontaktów. Warunkiem koniecznym do bycia doradcą podatkowym na dziś nie jest ukończenie studiów prawniczych. Doradca podatkowy powinien mieć wykształcenie wyższe i zdać egzamin państwowy dwuetapowy – pisemny i ustny z zagadnień prawa podatkowego. W pracy „podatkowca” w obecnej rzeczywistości niezwykle ważna jest umiejętność sprawnego poruszania się w meandrach przepisów, które często są nowelizowane.

Wojciech Ruśkiewicz
Praca w Doradztwie Podatkowym to przede wszystkim zespołowość. Dzięki temu, że mamy zespół prawie 100 doradców podatkowych, działających w różnych obszarach podatkowych, możemy zawsze się skonsultować, doradzić sobie i szerzej spojrzeć na dany problem.

Jak przebiegała Pana ścieżka kariery? Jak trafił Pan do Deloitte?

Zaczęło się ponad dekadę temu. W 2010 roku, jako student trzeciego roku prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego zacząłem intensywniej zastanawiać się, co chciałbym robić w przyszłości. Studenci prawa mają pełen wachlarz możliwości a statystycznie najczęściej wybieraną przez nich drogą jest aplikacja radcowska, adwokacka lub sędziowska. Mnie jednak w tym czasie zaczęły interesować zagadnienia związane z podatkami. Będąc na czwartym roku studiów i idąc za radą mojego kolegi, zaaplikowałem do zespołu zarządzania wiedzą podatkową Deloitte, podejmując jednocześnie praktykę w szczecińskim biurze firmy. Było to ciekawe doświadczenie, gdyż mogłem przysłuchiwać się rozprawom sądowym, prowadzonym w sądzie administracyjnym, sporządzać notatki z tych spraw i tym samym współtworzyć bazę podatkową naszej firmy. Zdobyłem wówczas bardzo cenne doświadczenie procesowe, a kilka opisów spraw sądowych, które sporządziłem zostało opublikowanych w dzienniku „Rzeczpospolita” – w części specjalistycznej. Zresztą do dziś jako eksperci Deloitte mamy możliwość komentowania ważnych spraw podatkowych w prasie ogólnopolskiej.

Moja ścieżka kariery miała więc dość standardowy przebieg. Zaczynałem od stanowiska praktykanta, później zostałem konsultantem, starszym konsultantem a obecnie jestem menedżerem w dziale Doradztwa Podatkowego w biurze szczecińskim, w zespole zajmującym się podatkiem od towarów i usług. Doradzamy przede wszystkim klientom z sektora finansów publicznych – jednostkom samorządu terytorialnego.

Rzeczywiście brzmi to jak modelowa ścieżka kariery…

Od czasów studiów jestem cały czas związany z biurem szczecińskim Deloitte. Chociaż – taka ciekawostka – obecnie od kilku miesięcy pracuję z południa Polski. W przypadku pracy o charakterze konsultingowym możemy pracować praktycznie z każdego miejsca.

Co obecnie należy do Pana głównych obowiązków?

Prowadzę kilkuosobowy zespół podatkowy w Deloitte w Szczecinie. Zarządzam pracą tego zespołu, a gdy mamy wysoką dynamikę zmian podatkowych i zależy nam na powiększeniu zasobów, zgłaszam takie zapotrzebowanie i biorę aktywny udział w rekrutacji.

Moją rolą jest przede wszystkim doradztwo podatkowe w zakresie podatku VAT dla kilkudziesięciu klientów z sektora finansów publicznych. Kontakt z klientem to proces wieloetapowy: od zdefiniowania szansy biznesowej, nawiązania kontaktu, spotkania z klientem, przez przedstawienie oferty klientowi, podpisanie umowy, aż po świadczenie usług i zarządzanie projektem. Zadaniem zarówno moim, jak i całego zespołu jest pomoc klientowi, doradzenie, jakie rozwiązanie będzie dla niego optymalne i co powinien zrobić, by pozostać w zgodzie z przepisami podatkowymi. Przy obecnej dynamice w regulacjach podatkowych, jest wiele spraw, z którymi zmagają się nasi klienci. Zgłaszają nam wiele pytań: jak coś opodatkować, jak bezpiecznie przeprowadzić daną transakcję i jak minimalizować ryzyko podatkowe. Zarządzanie ryzykiem to też ważny aspekt pracy w doradztwie podatkowym.

Jak pomaga Pan swoim klientom?

Mamy dzisiaj dużą dynamikę zmian podatkowych, co nie powinno w pewnym stopniu dziwić. Przepisy muszą zmieniać się wraz z rozwojem świata, choćby technologicznym. Ta dynamika jest jednak na tyle duża, że jako doradcy podatkowi napotykamy nie raz na spore wyzwania związane z wykładaniem nowych przepisów – z ich czytaniem i przekładaniem na konkretne rozwiązania, sytuacje gospodarcze. A jak w tym wszystkim miałby odnaleźć się podatnik – klient, który jednocześnie prowadzi swój biznes i to jest jego podstawowe zadanie? W tym jest właśnie nasza rola – jesteśmy po to, by pomóc klientowi bezpiecznie i szybko odnaleźć się w świecie podatków.

Na co ma Pan wpływ w swojej codziennej pracy?

Wbrew pozorom – na wiele rzeczy. U niektórych osób panuje jeszcze chyba przekonanie, że firmy z wielkiej czwórki są obwarowane wyłącznie procedurami i ciężko w nich wyjść poza sztywne ramy. W Deloitte ścieżka kariery jest jasno określona, ponieważ takie są też oczekiwania pracowników. Mamy wpływ na to, jak będzie ona przebiegać w dalszej perspektywie. Im więcej damy od siebie, wykażemy się wiedzą, umiejętnościami, będziemy otwarci i przygotowani na zmiany, tym bardziej przełoży się to na naszą sytuację w firmie. Powiem wprost – każdy może zostać partnerem, dyrektorem, menedżerem. Oczywiście po zdobyciu wiedzy na odpowiednim poziomie, doświadczenia, wykazaniu się odpowiedzialnością i zaangażowaniem, a także przy pewnej odrobinie szczęścia.

Będąc menedżerem, można decydować o wielu aspektach pracy: tworzyć „dream team” poprzez poszukiwanie odpowiednich ludzi do zespołu, zarządzać swoim czasem, zadaniami, kontaktami z klientami i pracą zespołu. Dla osób, które chciałyby sprawdzić się w nieco innej roli, istnieje również możliwość zmiany działu, specjalizacji. W samym Doradztwie Podatkowym w Deloitte jest kilka obszarów do wyboru: podatek od towarów i usług, podatki dochodowe, podatek akcyzowy, podatek od nieruchomości, ceny transferowe, postępowania podatkowe czy doradztwo w zakresie obsługi pracodawców.

W Deloitte mamy też duży wpływ na swój rozwój. Obowiązuje nas pakiet szkoleń, przewidzianych dla danego poziomu na ścieżce kariery, ale możemy też zgłaszać własne inicjatywy i korzystać z innych dostępnych szkoleń wewnętrznych lub zewnętrznych. Połączenie pracy z uzyskaniem tytułów adwokata, radcy prawnego czy doradcy podatkowego również jest możliwe – jestem tego przykładem.  

Co najbardziej lubi Pan w swojej pracy?

Najwięcej satysfakcji sprawia mi praca analityczna, w przepisach prawnych, w orzecznictwie sądów i organów podatkowych. Ciekawe jest to, że możemy to śledzić, podążać za tym lub próbować zmieniać i na gruncie tego budować doradztwo dla klienta.

Ważny jest też dla mnie pierwiastek ludzki. Wysoko cenię w Deloitte to, że mogę kontaktować się z wieloma ekspertami w ramach naszej sieci, w dziewięciu miastach na terenie kraju. W każdej chwili mogę zadzwonić do kolegi z biura w innym mieście i porozmawiać, jak coś rozstrzygnąć i wymienić doświadczenia.

Z kolei na początku mojej zawodowej drogi, gdy dopiero zaczynałem, pewnym pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że w towarzystwie doświadczonych kolegów z Deloitte mogłem brać udział w spotkaniach z głównymi księgowymi czy osobami zarządzającymi dużymi podmiotami. To było dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, wiele się wówczas nauczyłem, a potem sam mogłem takie spotkania organizować.

Jaki charakter ma praca doradcy podatkowego? Jaka jest jej specyfika?

Praca w Doradztwie Podatkowym to przede wszystkim zespołowość. Dzięki temu, że mamy zespół prawie 100 doradców podatkowych, działających w różnych obszarach podatkowych, możemy zawsze się skonsultować, doradzić sobie i szerzej spojrzeć na dany problem. Przy tak dużym zespole ważna jest specjalizacja. Tym bardziej, że najczęściej działalność biznesowa klienta wiąże się wieloma specyficznymi podatkami.

Mnogość przepisów, a co za tym idzie trudność poruszania się w tym gąszczu podatkowym powoduje, że im jest więcej ludzi i specjalizacji w zespole, tym bardziej kompleksowe jest rozwiązanie dostarczone klientowi.

Jak przebiega współpraca w zespole? Dajmy na to: pojawia się klient, który ma problem. Co wtedy – wszystkie ręce na pokład?

Mamy klientów stałych, czasem z wieloletnią relacją, którym doradzamy na co dzień. Jeśli klient potrzebuje wsparcia tylko w jednym podatku, w konkretnej transakcji, specjalizacji, to mamy już taki model z zasady uprzednio wypracowany – przykładowo pomaga mu zespół VAT-owski.

Gdy zadanie jest bardziej skomplikowane i klient oczekuje podejścia holistycznego, w obrębie kilku rodzajów podatków lub także doradztwa prawnego, wówczas wszystkie potrzebne zespoły dokładają swoją cegiełkę do takiego doradztwa. W takich zadaniach, jak przykładowo prośba o opinię, rozliczenie podatkowe czy poprowadzenie sprawy sądowej lub przed organem, gdzie pojawia się potencjalnie więcej wątków, działamy nierzadko w szerszym gronie.

Czasem nie mamy gotowych rozwiązań, jak można dane zagadnienie podatkowo rozstrzygnąć. Wówczas konieczny jest czynnik innowacyjności – przedstawiamy między sobą różne pomysły, które potem poddajemy wewnętrznej weryfikacji, burzy mózgów, w której mogą brać udział zarówno doświadczeni pracownicy, jak i ci na początku swojej drogi zawodowej.

Czasami konieczne jest też wsparcie kancelarii prawnej Deloitte Legal. Właściwie każda transakcja wiąże się z elementem prawnym, przykładowo, gdy trzeba przygotować lub zweryfikować umowę – o powołaniu spółki czy jej przekształceniu. To jest ta cegiełka, którą trzeba dołożyć, by to wszystko działało sprawnie i stabilnie.

Który projekt w Pana dotychczasowej karierze uważa Pan za najważniejszy? Na czym polegał? Jak wyglądały prace nad nim?

Do tych najciekawszych projektów, z całą pewnością zaliczyłbym te, które realizowaliśmy na przestrzeni ostatniego roku. Gdy zaczęła się pandemia COVID-19, przepisy podatkowo-prawne nabrały ogromnej dynamiki. Były to zmiany szybkie i istotne, w tym wydawane były ustawy specjalistyczne (specustawy) „covidowe”. Jednym z takich projektów była pomoc klientom sektora samorządowego, by umożliwić im skorzystanie ze wsparcia w ramach tzw. tarczy antykryzysowej.

Był to ważny dla mnie projekt z kilku powodów. Po pierwsze – działaliśmy pod presją czasu, ponieważ zależało nam na tym, by klienci mogli jak najszybciej wykazać swoje uprawnienia, co pozwoliło im w dość krótkim czasie otrzymać wsparcie. Były to jednak nowe przepisy, więc nie mogliśmy sięgnąć do orzecznictwa lub innych praktycznych wyjaśnień. Po drugie – w sytuacji spowodowanej pandemią była to ważna i szczególnie uzasadniona pomoc. Klienci znaleźli się wówczas siłą rzeczy w trudniejszej sytuacji finansowej.

W trakcie pandemii mieliśmy jako Deloitte swój duży udział w pomocy klientom – czy to w ramach bezpośredniego doradztwa w zakresie przepisów „antykryzysowych”, czy też wsparcia pośredniego – poprzez publikowanie opinii, newsletterów lub materiałów informacyjnych, w których podnosiliśmy, w jaki sposób naszym zdaniem można skorzystać z pomocy.

Co stanowi o sile dobrego zespołu podatkowego?

Różnorodność – czyli to, że naturalnie różnimy się od siebie wewnątrz zespołu. Nie tylko stażem zawodowym, ale też mamy różne zainteresowania, wiedzę i umiejętności miękkie, np. nawiązywania kontaktów, otwartość czy prezentowanie swoich opinii. Różnią nas od siebie również preferencje. Jedna osoba będzie z większą przyjemnością wertowała przepisy prawne i praktykę podatkową, np. orzecznictwo, druga natomiast będzie lepiej odnajdowała się w analityce matematycznej i zgłębiała tajniki Excela.

Różnorodność daje nam możliwość uzupełniania się, szerszego spojrzenia na dany problem, wymieniania doświadczeń. Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, to myślę, że mogłoby być nudno.

Realizując projekty często dyskutujemy w ramach zespołu. Są to dyskusje: mailowe, telefoniczne czy w formie wideokonferencji, gdy ktoś prezentuje dane rozwiązanie i poddajemy to pod dyskusję w różnym składzie osobowym. Można powiedzieć, że „challengujemy” wzajemnie nasze poglądy. Bywa, że ktoś jest przekonany co do słuszności swojego rozwiązania, a na takim spotkaniu nagle dostaje kubeł zimnej wody i okazuje się, że inni też mogą mieć rację. To wynika z tego, że mamy różne spojrzenia, pomysły. Co ważne, te odpowiedzi często się nie wykluczają, tylko uzupełniają. Dzięki temu, że mamy takie różnorodne zespoły możemy zawsze przedstawić dane zagadnienie szerzej. Rolą zarządzającego projektem jest potem oszlifowanie tych pomysłów.

Chcesz dołączyć do zespołu podatkowego w Deloitte? Sprawdź aktualne oferty pracy

Jaką przestrzeń do rozwoju ma Pan w Deloitte? Co w Pana pracy gwarantuje Panu ciągły rozwój?

Na pewno rozwojowi w firmie sprzyja precyzyjnie określona ścieżka kariery. Dzięki temu wiem, jakie stoją przede mną zawodowe możliwości. Ważny jest też kontakt z wieloma ekspertami, o czym powiedziałem już wcześniej i swobodny dostęp do szkoleń.

Warto jeszcze wspomnieć o inicjatywach sportowych, które też wpływają na nasz rozwój. W Deloitte mamy grupę sportową Deloitte Adventure Team, która wspiera zdrową rywalizację sportową wśród pracowników. Jeśli ktoś chce wziąć udział w biegu, wyścigu rowerowym czy innych zawodach, można zgłosić taką chęć, a wpis na zawody zostanie sfinansowany przez Deloitte. W ramach tej grupy braliśmy udział kilkukrotnie w regatach lokalnych firm na jeziorze Dąbie w Szczecinie, z sukcesami. Po kilku tego typu wydarzeniach wielu z nas zrobiło patenty żeglarskie – ja też!

Od prawie 3 lat aktywnie biegam, a obecnie trenuję z Jurkiem Skarżyńskim, znanym polskim maratończykiem i medalistą Mistrzostw Polski. Mam na swoim koncie między innymi kilka ultramaratonów górskich, w tym bieg 100 km w malowniczym Beskidzie Sądeckim. We wszystkich tych aktywnościach sportowych czuję mocne wsparcie naszej firmy. Mamy też różne wirtualne rywalizacje na platformach sportowych, bierzemy aktywny udział w imprezach biegowych, sztafetach, w których rywalizujemy z innymi firmami. Jest w tym także element integracji. Śledzę poczynania moich kolegów z firmy, doradzamy sobie, wymieniamy się poglądami. Jesteśmy amatorami, ale z zacięciem sportowym i żyłką rywalizacji. Z ciekawostek – dwukrotnie na górskich trasach biegowych spotkałem kolegę z Deloitte z biura katowickiego. Przypadkiem!

A jeśli ktoś chciałby choć trochę zmienić świat na lepsze, to w naszej firmie też ma taką możliwość. Deloitte wspiera inicjatywy o charakterze społecznym i non profit, których pomysłodawcami są pracownicy. Sam brałem udział w dwóch takich projektach. Jeden z nich miał na celu wsparcie edukacji dzieci z mniejszych miejscowości z województwa zachodniopomorskiego. Gimnazjaliści mogli spędzić dzień w naszym biurze, odbyć szkolenia z zakresu doskonalenia umiejętności miękkich, prezentowania siebie i mogli dowiedzieć się, jak można założyć biznes, mimo młodego wieku. Oprócz tego czekało ich wyjście do Muzeum Techniki i Komunikacji, poprzedzone pizzą!

Drugi projekt dotyczył wsparcia mieszkanek domu samotnej matki w Policach k. Szczecina. Organizowaliśmy szkolenie z pierwszej pomocy i przygotowaliśmy piknik. To też była pewna odskocznia od naszej codziennej pracy, a jednak wpisująca się w misję firmy – Make an Impact.

Jakie są Pana plany zawodowe?

Chciałbym dalej robić to, co potrafię robić najlepiej – wymyślać dobre produkty i dostarczać naszym klientom najwyższej jakości usługi. Patrzę w przyszłość z optymizmem. Chciałbym w ramach kolejnych stopni ścieżki zawodowej awansować na stanowisko starszego menedżera, w przyszłości dyrektora i może kiedyś, kto wie, zostać partnerem. Chciałbym po prostu w dalszym ciągu się rozwijać.

Dziękuję za rozmowę. 

Wojciech Ruśkiewicz

Jak przebiegała Pana ścieżka kariery? Jak trafił Pan do Deloitte?

Zaczęło się ponad dekadę temu. W 2010 roku, jako student trzeciego roku prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego zacząłem intensywniej zastanawiać się, co chciałbym robić w przyszłości. Studenci prawa mają pełen wachlarz możliwości a statystycznie najczęściej wybieraną przez nich drogą jest aplikacja radcowska, adwokacka lub sędziowska. Mnie jednak w tym czasie zaczęły interesować zagadnienia związane z podatkami. Będąc na czwartym roku studiów i idąc za radą mojego kolegi, zaaplikowałem do zespołu zarządzania wiedzą podatkową Deloitte, podejmując jednocześnie praktykę w szczecińskim biurze firmy. Było to ciekawe doświadczenie, gdyż mogłem przysłuchiwać się rozprawom sądowym, prowadzonym w sądzie administracyjnym, sporządzać notatki z tych spraw i tym samym współtworzyć bazę podatkową naszej firmy. Zdobyłem wówczas bardzo cenne doświadczenie procesowe, a kilka opisów spraw sądowych, które sporządziłem zostało opublikowanych w dzienniku „Rzeczpospolita” – w części specjalistycznej. Zresztą do dziś jako eksperci Deloitte mamy możliwość komentowania ważnych spraw podatkowych w prasie ogólnopolskiej.

Moja ścieżka kariery miała więc dość standardowy przebieg. Zaczynałem od stanowiska praktykanta, później zostałem konsultantem, starszym konsultantem a obecnie jestem menedżerem w dziale Doradztwa Podatkowego w biurze szczecińskim, w zespole zajmującym się podatkiem od towarów i usług. Doradzamy przede wszystkim klientom z sektora finansów publicznych – jednostkom samorządu terytorialnego.

Rzeczywiście brzmi to jak modelowa ścieżka kariery…

Od czasów studiów jestem cały czas związany z biurem szczecińskim Deloitte. Chociaż – taka ciekawostka – obecnie od kilku miesięcy pracuję z południa Polski. W przypadku pracy o charakterze konsultingowym możemy pracować praktycznie z każdego miejsca.

Co obecnie należy do Pana głównych obowiązków?

Prowadzę kilkuosobowy zespół podatkowy w Deloitte w Szczecinie. Zarządzam pracą tego zespołu, a gdy mamy wysoką dynamikę zmian podatkowych i zależy nam na powiększeniu zasobów, zgłaszam takie zapotrzebowanie i biorę aktywny udział w rekrutacji.

Moją rolą jest przede wszystkim doradztwo podatkowe w zakresie podatku VAT dla kilkudziesięciu klientów z sektora finansów publicznych. Kontakt z klientem to proces wieloetapowy: od zdefiniowania szansy biznesowej, nawiązania kontaktu, spotkania z klientem, przez przedstawienie oferty klientowi, podpisanie umowy, aż po świadczenie usług i zarządzanie projektem. Zadaniem zarówno moim, jak i całego zespołu jest pomoc klientowi, doradzenie, jakie rozwiązanie będzie dla niego optymalne i co powinien zrobić, by pozostać w zgodzie z przepisami podatkowymi. Przy obecnej dynamice w regulacjach podatkowych, jest wiele spraw, z którymi zmagają się nasi klienci. Zgłaszają nam wiele pytań: jak coś opodatkować, jak bezpiecznie przeprowadzić daną transakcję i jak minimalizować ryzyko podatkowe. Zarządzanie ryzykiem to też ważny aspekt pracy w doradztwie podatkowym.

Jak pomaga Pan swoim klientom?

Mamy dzisiaj dużą dynamikę zmian podatkowych, co nie powinno w pewnym stopniu dziwić. Przepisy muszą zmieniać się wraz z rozwojem świata, choćby technologicznym. Ta dynamika jest jednak na tyle duża, że jako doradcy podatkowi napotykamy nie raz na spore wyzwania związane z wykładaniem nowych przepisów – z ich czytaniem i przekładaniem na konkretne rozwiązania, sytuacje gospodarcze. A jak w tym wszystkim miałby odnaleźć się podatnik – klient, który jednocześnie prowadzi swój biznes i to jest jego podstawowe zadanie? W tym jest właśnie nasza rola – jesteśmy po to, by pomóc klientowi bezpiecznie i szybko odnaleźć się w świecie podatków.

Na co ma Pan wpływ w swojej codziennej pracy?

Wbrew pozorom – na wiele rzeczy. U niektórych osób panuje jeszcze chyba przekonanie, że firmy z wielkiej czwórki są obwarowane wyłącznie procedurami i ciężko w nich wyjść poza sztywne ramy. W Deloitte ścieżka kariery jest jasno określona, ponieważ takie są też oczekiwania pracowników. Mamy wpływ na to, jak będzie ona przebiegać w dalszej perspektywie. Im więcej damy od siebie, wykażemy się wiedzą, umiejętnościami, będziemy otwarci i przygotowani na zmiany, tym bardziej przełoży się to na naszą sytuację w firmie. Powiem wprost – każdy może zostać partnerem, dyrektorem, menedżerem. Oczywiście po zdobyciu wiedzy na odpowiednim poziomie, doświadczenia, wykazaniu się odpowiedzialnością i zaangażowaniem, a także przy pewnej odrobinie szczęścia.

Będąc menedżerem, można decydować o wielu aspektach pracy: tworzyć „dream team” poprzez poszukiwanie odpowiednich ludzi do zespołu, zarządzać swoim czasem, zadaniami, kontaktami z klientami i pracą zespołu. Dla osób, które chciałyby sprawdzić się w nieco innej roli, istnieje również możliwość zmiany działu, specjalizacji. W samym Doradztwie Podatkowym w Deloitte jest kilka obszarów do wyboru: podatek od towarów i usług, podatki dochodowe, podatek akcyzowy, podatek od nieruchomości, ceny transferowe, postępowania podatkowe czy doradztwo w zakresie obsługi pracodawców.

W Deloitte mamy też duży wpływ na swój rozwój. Obowiązuje nas pakiet szkoleń, przewidzianych dla danego poziomu na ścieżce kariery, ale możemy też zgłaszać własne inicjatywy i korzystać z innych dostępnych szkoleń wewnętrznych lub zewnętrznych. Połączenie pracy z uzyskaniem tytułów adwokata, radcy prawnego czy doradcy podatkowego również jest możliwe – jestem tego przykładem.  

Co najbardziej lubi Pan w swojej pracy?

Najwięcej satysfakcji sprawia mi praca analityczna, w przepisach prawnych, w orzecznictwie sądów i organów podatkowych. Ciekawe jest to, że możemy to śledzić, podążać za tym lub próbować zmieniać i na gruncie tego budować doradztwo dla klienta.

Ważny jest też dla mnie pierwiastek ludzki. Wysoko cenię w Deloitte to, że mogę kontaktować się z wieloma ekspertami w ramach naszej sieci, w dziewięciu miastach na terenie kraju. W każdej chwili mogę zadzwonić do kolegi z biura w innym mieście i porozmawiać, jak coś rozstrzygnąć i wymienić doświadczenia.

Z kolei na początku mojej zawodowej drogi, gdy dopiero zaczynałem, pewnym pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że w towarzystwie doświadczonych kolegów z Deloitte mogłem brać udział w spotkaniach z głównymi księgowymi czy osobami zarządzającymi dużymi podmiotami. To było dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, wiele się wówczas nauczyłem, a potem sam mogłem takie spotkania organizować.

Jaki charakter ma praca doradcy podatkowego? Jaka jest jej specyfika?

Praca w Doradztwie Podatkowym to przede wszystkim zespołowość. Dzięki temu, że mamy zespół prawie 100 doradców podatkowych, działających w różnych obszarach podatkowych, możemy zawsze się skonsultować, doradzić sobie i szerzej spojrzeć na dany problem. Przy tak dużym zespole ważna jest specjalizacja. Tym bardziej, że najczęściej działalność biznesowa klienta wiąże się wieloma specyficznymi podatkami.

Mnogość przepisów, a co za tym idzie trudność poruszania się w tym gąszczu podatkowym powoduje, że im jest więcej ludzi i specjalizacji w zespole, tym bardziej kompleksowe jest rozwiązanie dostarczone klientowi.

Jak przebiega współpraca w zespole? Dajmy na to: pojawia się klient, który ma problem. Co wtedy – wszystkie ręce na pokład?

Mamy klientów stałych, czasem z wieloletnią relacją, którym doradzamy na co dzień. Jeśli klient potrzebuje wsparcia tylko w jednym podatku, w konkretnej transakcji, specjalizacji, to mamy już taki model z zasady uprzednio wypracowany – przykładowo pomaga mu zespół VAT-owski.

Gdy zadanie jest bardziej skomplikowane i klient oczekuje podejścia holistycznego, w obrębie kilku rodzajów podatków lub także doradztwa prawnego, wówczas wszystkie potrzebne zespoły dokładają swoją cegiełkę do takiego doradztwa. W takich zadaniach, jak przykładowo prośba o opinię, rozliczenie podatkowe czy poprowadzenie sprawy sądowej lub przed organem, gdzie pojawia się potencjalnie więcej wątków, działamy nierzadko w szerszym gronie.

Czasem nie mamy gotowych rozwiązań, jak można dane zagadnienie podatkowo rozstrzygnąć. Wówczas konieczny jest czynnik innowacyjności – przedstawiamy między sobą różne pomysły, które potem poddajemy wewnętrznej weryfikacji, burzy mózgów, w której mogą brać udział zarówno doświadczeni pracownicy, jak i ci na początku swojej drogi zawodowej.

Czasami konieczne jest też wsparcie kancelarii prawnej Deloitte Legal. Właściwie każda transakcja wiąże się z elementem prawnym, przykładowo, gdy trzeba przygotować lub zweryfikować umowę – o powołaniu spółki czy jej przekształceniu. To jest ta cegiełka, którą trzeba dołożyć, by to wszystko działało sprawnie i stabilnie.

Który projekt w Pana dotychczasowej karierze uważa Pan za najważniejszy? Na czym polegał? Jak wyglądały prace nad nim?

Do tych najciekawszych projektów, z całą pewnością zaliczyłbym te, które realizowaliśmy na przestrzeni ostatniego roku. Gdy zaczęła się pandemia COVID-19, przepisy podatkowo-prawne nabrały ogromnej dynamiki. Były to zmiany szybkie i istotne, w tym wydawane były ustawy specjalistyczne (specustawy) „covidowe”. Jednym z takich projektów była pomoc klientom sektora samorządowego, by umożliwić im skorzystanie ze wsparcia w ramach tzw. tarczy antykryzysowej.

Był to ważny dla mnie projekt z kilku powodów. Po pierwsze – działaliśmy pod presją czasu, ponieważ zależało nam na tym, by klienci mogli jak najszybciej wykazać swoje uprawnienia, co pozwoliło im w dość krótkim czasie otrzymać wsparcie. Były to jednak nowe przepisy, więc nie mogliśmy sięgnąć do orzecznictwa lub innych praktycznych wyjaśnień. Po drugie – w sytuacji spowodowanej pandemią była to ważna i szczególnie uzasadniona pomoc. Klienci znaleźli się wówczas siłą rzeczy w trudniejszej sytuacji finansowej.

W trakcie pandemii mieliśmy jako Deloitte swój duży udział w pomocy klientom – czy to w ramach bezpośredniego doradztwa w zakresie przepisów „antykryzysowych”, czy też wsparcia pośredniego – poprzez publikowanie opinii, newsletterów lub materiałów informacyjnych, w których podnosiliśmy, w jaki sposób naszym zdaniem można skorzystać z pomocy.

Co stanowi o sile dobrego zespołu podatkowego?

Różnorodność – czyli to, że naturalnie różnimy się od siebie wewnątrz zespołu. Nie tylko stażem zawodowym, ale też mamy różne zainteresowania, wiedzę i umiejętności miękkie, np. nawiązywania kontaktów, otwartość czy prezentowanie swoich opinii. Różnią nas od siebie również preferencje. Jedna osoba będzie z większą przyjemnością wertowała przepisy prawne i praktykę podatkową, np. orzecznictwo, druga natomiast będzie lepiej odnajdowała się w analityce matematycznej i zgłębiała tajniki Excela.

Różnorodność daje nam możliwość uzupełniania się, szerszego spojrzenia na dany problem, wymieniania doświadczeń. Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, to myślę, że mogłoby być nudno.

Realizując projekty często dyskutujemy w ramach zespołu. Są to dyskusje: mailowe, telefoniczne czy w formie wideokonferencji, gdy ktoś prezentuje dane rozwiązanie i poddajemy to pod dyskusję w różnym składzie osobowym. Można powiedzieć, że „challengujemy” wzajemnie nasze poglądy. Bywa, że ktoś jest przekonany co do słuszności swojego rozwiązania, a na takim spotkaniu nagle dostaje kubeł zimnej wody i okazuje się, że inni też mogą mieć rację. To wynika z tego, że mamy różne spojrzenia, pomysły. Co ważne, te odpowiedzi często się nie wykluczają, tylko uzupełniają. Dzięki temu, że mamy takie różnorodne zespoły możemy zawsze przedstawić dane zagadnienie szerzej. Rolą zarządzającego projektem jest potem oszlifowanie tych pomysłów.

Chcesz dołączyć do zespołu podatkowego w Deloitte? Sprawdź aktualne oferty pracy

Jaką przestrzeń do rozwoju ma Pan w Deloitte? Co w Pana pracy gwarantuje Panu ciągły rozwój?

Na pewno rozwojowi w firmie sprzyja precyzyjnie określona ścieżka kariery. Dzięki temu wiem, jakie stoją przede mną zawodowe możliwości. Ważny jest też kontakt z wieloma ekspertami, o czym powiedziałem już wcześniej i swobodny dostęp do szkoleń.

Warto jeszcze wspomnieć o inicjatywach sportowych, które też wpływają na nasz rozwój. W Deloitte mamy grupę sportową Deloitte Adventure Team, która wspiera zdrową rywalizację sportową wśród pracowników. Jeśli ktoś chce wziąć udział w biegu, wyścigu rowerowym czy innych zawodach, można zgłosić taką chęć, a wpis na zawody zostanie sfinansowany przez Deloitte. W ramach tej grupy braliśmy udział kilkukrotnie w regatach lokalnych firm na jeziorze Dąbie w Szczecinie, z sukcesami. Po kilku tego typu wydarzeniach wielu z nas zrobiło patenty żeglarskie – ja też!

Od prawie 3 lat aktywnie biegam, a obecnie trenuję z Jurkiem Skarżyńskim, znanym polskim maratończykiem i medalistą Mistrzostw Polski. Mam na swoim koncie między innymi kilka ultramaratonów górskich, w tym bieg 100 km w malowniczym Beskidzie Sądeckim. We wszystkich tych aktywnościach sportowych czuję mocne wsparcie naszej firmy. Mamy też różne wirtualne rywalizacje na platformach sportowych, bierzemy aktywny udział w imprezach biegowych, sztafetach, w których rywalizujemy z innymi firmami. Jest w tym także element integracji. Śledzę poczynania moich kolegów z firmy, doradzamy sobie, wymieniamy się poglądami. Jesteśmy amatorami, ale z zacięciem sportowym i żyłką rywalizacji. Z ciekawostek – dwukrotnie na górskich trasach biegowych spotkałem kolegę z Deloitte z biura katowickiego. Przypadkiem!

A jeśli ktoś chciałby choć trochę zmienić świat na lepsze, to w naszej firmie też ma taką możliwość. Deloitte wspiera inicjatywy o charakterze społecznym i non profit, których pomysłodawcami są pracownicy. Sam brałem udział w dwóch takich projektach. Jeden z nich miał na celu wsparcie edukacji dzieci z mniejszych miejscowości z województwa zachodniopomorskiego. Gimnazjaliści mogli spędzić dzień w naszym biurze, odbyć szkolenia z zakresu doskonalenia umiejętności miękkich, prezentowania siebie i mogli dowiedzieć się, jak można założyć biznes, mimo młodego wieku. Oprócz tego czekało ich wyjście do Muzeum Techniki i Komunikacji, poprzedzone pizzą!

Drugi projekt dotyczył wsparcia mieszkanek domu samotnej matki w Policach k. Szczecina. Organizowaliśmy szkolenie z pierwszej pomocy i przygotowaliśmy piknik. To też była pewna odskocznia od naszej codziennej pracy, a jednak wpisująca się w misję firmy – Make an Impact.

Jakie są Pana plany zawodowe?

Chciałbym dalej robić to, co potrafię robić najlepiej – wymyślać dobre produkty i dostarczać naszym klientom najwyższej jakości usługi. Patrzę w przyszłość z optymizmem. Chciałbym w ramach kolejnych stopni ścieżki zawodowej awansować na stanowisko starszego menedżera, w przyszłości dyrektora i może kiedyś, kto wie, zostać partnerem. Chciałbym po prostu w dalszym ciągu się rozwijać.

Dziękuję za rozmowę. 

Jakie umiejętności uważa Pan za kluczowe w pracy współczesnego doradcy podatkowego?

Szukamy osób, które będą wspierać nas w rozwiązywaniu kazusów podatkowych klientów. Na rozmowie kwalifikacyjnej staramy się to sprawdzić a dodatkowo weryfikujemy znajomość języka angielskiego, umiejętności analityczne i rozmawiamy z kandydatem o jego wcześniejszych doświadczeniach zawodowych. Zwracamy uwagę także na drobne elementy, które wyróżniają kandydatów (na studiach można brać udział w konkursach, konferencjach, działać w kołach naukowych). Chcielibyśmy, by z taką osobą dobrze się pracowało i dlatego ważna jest dla nas również otwartość i łatwość nawiązywania kontaktów. Warunkiem koniecznym do bycia doradcą podatkowym na dziś nie jest ukończenie studiów prawniczych. Doradca podatkowy powinien mieć wykształcenie wyższe i zdać egzamin państwowy dwuetapowy – pisemny i ustny z zagadnień prawa podatkowego. W pracy „podatkowca” w obecnej rzeczywistości niezwykle ważna jest umiejętność sprawnego poruszania się w meandrach przepisów, które często są nowelizowane.

Wykształcenie:

Prawo na Uniwersytecie Szczecińskim