Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.
Kariera w Finansach i Bankowości 2014/2015
Podziel się:
Work-Life Balance. To zależy także od Ciebie!
Z work-life balance wiążą się dwa stereotypy. Pierwszy dotyczy gwarancji 8-godzinnego dnia pracy, a drugi zasady psychologicznej, w której pracownik zachowa równowagę między życiem prywatnym a zawodowym, jeśli nie będzie mu w tym przeszkadzał pracodawca. Jak w każdym stereotypie, w obu przypadkach znajdziemy ziarenko prawdy. Ale zasada work-life balance jest o wiele bardziej skomplikowana. Także w świecie finansów.

Work-life balance (w literaturze przedmiotu określana skrótowo WLB) to nie tylko "równowaga godzinowa", czyli realizacja XIX-wiecznego postulatu socjalistów: "8 godzin snu, 8 godzin pracy, 8 godzin odpoczynku". To także możliwość realizowania się w życiu prywatnym, bez myślenia o pracy w czasie wolnym.

W finansach, w zależności od stanowiska, zakres obowiązków może wpływać destrukcyjnie na Twoje życie prywatne. Księgowi walczą ze spiętrzeniami pracy przed zamknięcie okresów finansowych. Sprzedawcy produktów finansowych spotykają z klientami późnym popołudniem lub wieczorem. Maklerów i brokerów niszczy pęd pracy w godzinach otwarcia giełd, a dyrektor finansowy i doradca inwestycyjny uginają się pod stałym brzemieniem odpowiedzialności. Pracownicy zajmujący się konsultingiem i audytem zmagają się z wielowątkowością pracy, która niejednego człowieka może doprowadzić do całodziennej gonitwy myśli.

Szukasz pracy w finansach i martwisz się, czy w nowej firmie można zachować WLB? Nie bój się zapytać o to już na rozmowie kwalifikacyjnej. Twoje uzasadnione obawy powinien budzić zarówno brak poszanowania czasu pracowników, jak i stosowanie takich samych rozwiązań dla każdego. Jak wiele np. skorzysta agent ubezpieczeniowy z zajęć sportowych organizowanych dla pracowników po południu, jeśli w tym czasie spotyka się z klientami? Optymizm w nowej pracy powinna za to budzić postawa kierownictwa, zorientowana na badanie potrzeb pracowników w zakresie WLB i ich realizowanie.

– W zachowaniu WLB pracownikom pomaga bardziej postawa niż procedury, które są potrzebne, ale bardziej istotna jest akceptacja w firmie postawy ukierunkowanej na dialog i dopasowanie potrzeb organizacji, jak i pracownika. Każdy pracownik może potrzebować przecież czegoś innego, aby pogodzić życie prywatne z zawodowym – mówi Katarzyna Reinfuss, HR Dyrektor w Motorola Solutions Polska. –  Kultura organizacyjna jest tu najważniejsza.

Niektórzy potrzebują wcześniejszego przychodzenia do pracy, inni przerwy w środku dnia, a jeszcze innym trzeba zapewnić relaks. Walka o WLB nie odbywa się jednak tylko w działach HR. To także działania na poziomie całej organizacji, wymagające wsparcia zarządu, np. w przypadku, gdy trzeba podjąć decyzję o zwiększeniu zatrudnienia czy zakupie nowych technologii, aby zmniejszyć obciążenie ludzi pracą.

Pracoholik dzwoni po 18

Zbyt wiele godzin spędzanych w pracy to najbardziej rozpowszechniony problem, zakłócający równowagę między życiem prywatnym a zawodowym. Jak przeciwdziałają temu firmy? Najczęściej stosuje się tu oddziaływanie na poziomie kultury organizacyjnej, a jeśli to nie pomaga – wsparciem są "rozwiązania siłowe". Jak to wygląda? Po pierwsze kierownictwo firmy daje pracownikom do zrozumienia, że siedzenie 12 godzin w pracy to nie powód do dumy. W niejednej organizacji jest odwrotnie: wychodzenie z pracy po 8 godzinach to faux pass, zwłaszcza jeśli w biurze jest jeszcze szef. 

– Najważniejsza w zachowywaniu WLB jest tzw. kultura korporacyjna. Jestem przekonany, że nikt nie zostaje codziennie po godzinach z własnej woli – mówi Maciej Stefaniak, Manager w Accenture Strategy Capability Network. – Jeśli obserwujemy, że zarówno koledzy i koleżanki, jak i nasz przełożony wciąż pracuje, to również i u nas pojawia się poczucie, że powinniśmy zostać w pracy dłużej, nawet jeśli wykonaliśmy już swoje obowiązki.

Jeśli jednak kultura organizacyjna nie promuje nadgodzin, a pracownicy mają problem z kończeniem dnia pracy, stosuje się "rozwiązania siłowe". Na czym polegają? Zwykle uniemożliwia się ludziom komunikację w sprawach służbowych. Wyłącza się np. pracownikom telefony mobilne po 18, udziela się upomnień za wysyłanie maili w nocy lub w weekendy, uniemożliwia dostęp do biura w weekend. Jeśli mimo to pracownicy próbują przeciągać pracę, nie robią tego raczej z miłości do obowiązków. To skutek kłopotów z samokontrolą w połączeniu z brakiem umiejętności zarządzania czasem. W takim przypadku tzw. „elastyczny czas pracy” może być powodem niejednego dramatu. 

Ryzyko elastycznego czasu

W finansach elastyczny czas pracy to przywilej, m.in. na niektórych stanowisk w konsultingu, audycie, sprzedaży usług i produktów finansowych; nie powinien jednak skutkować "rozciąganiem" godzin spędzanych na zawodowych obowiązkach.

– Dla wielu osób elastyczny czas pracy może okazać się dobrodziejstwem. W zależności od potrzeb można odebrać dzieci ze szkoły lub przedszkola albo poświęcić się swojej pasji – zauważa Maciej Stefaniak z Accenture. – Jednak takie rozwiązanie może być także pułapką. Często bowiem jest tak, że pracując zdalnie (tzw. home office) i bez jasno ustalonych ram czasowych, pracujemy dłużej niż wtedy, gdy spędzamy czas w biurze. Elastyczny czas pracy działa pozytywnie tylko w przypadku, gdy istnieje jakaś forma kontroli ze strony firmy. Przykładowo, zdarzyło mi się, że gdy wysłałem maila o późnej godzinie, przełożony mojego szefa zapytał go, dlaczego ja tak długo pracuję. W mojej opinii to klarowny i pozytywny sygnał. W finansach, bankowości inwestycyjnej i konsultingu przy pracy w elastycznych godzinach dyscyplina i kontrola to klucz do utrzymania WLB. Szef musi wiedzieć, że pracownika nie przerastają zadania, a nocne maile nie wynikają z nadmiaru pracy tylko np. z organizacji określonego dnia. Uważam, że pracownikom trudno poradzić sobie z wyzwaniami elastycznego czasu pracy, dlatego też firma powinna promować zachowania zgodne z ideą WLB.

Podstawową trudnością przy elastycznym czasie pracy jest rozdzielenie sfery prywatnej od zawodowej. Nie tylko w kategoriach godzinowych. "Wymieszane" okresy zajmowania się pracą i sprawami osobistymi powodują, że niektórzy nie potrafią się skupić ani na pracy, ani na życiu prywatnym. W pracy myślą o tym, co za chwilę będą robić dla siebie, a w czasie wolnym, np. w środku dnia, planują to, co po południu muszą wykonać w pracy.

Stres zawodowy idzie do domu

Stres w pracy finansistów pojawia się w postaci przewlekłej (w przypadku stanowisk kierowniczych, takich jak dyrektor finansowy czy dyrektor ds. inwestycji) oraz "ostrej" (np. u maklerów czy dealerów walutowych). Życie prywatne na tym cierpi, ponieważ stres, który kumuluje się w pracy, odreagowywany jest często w domu. 

– Najbardziej stresogenne są stanowiska z dużą odpowiedzialnością a niewielkim wpływem – zauważa Katarzyna Reinfuss. – Można też zauważyć, że w finansach osoby na stanowiskach wymagających pracy z klientem wewnętrznym podlegają mniejszej presji niż te, które stykają się z klientem zewnętrznym, np. ludzie zajmujący się windykacją należności czy sprzedażą.

Co robią firmy, aby zmniejszyć wpływ stresu na życie prywatne pracowników? Po pierwsze dbają o relaks zatrudnionych i ich rodzin. Zapewniają to np. karnety do klubów sportowych, imprezy firmowe czy np. sekcje sportowe i kółka zainteresowań w firmie. Ważne może być też pokazanie rodzinom pracownika, jak doceniany jest on w firmie za swoje zaangażowanie. Dzięki temu jest mu w okresach obciążenia pracą łatwiej zyskać zrozumienie najbliższych. Przed takim wyzwaniem stoją np. firmy zatrudniające agentów ubezpieczeniowych czy sprzedawców produktów finansowych. Ta praca wiąże się ze stresem wynikającym z konieczności realizowania planów sprzedażowych. Dodatkowo agenci pracują często w godzinach popołudniowych i wieczornych, odbywając spotkania z klientami, którzy znajdują dla nich czas po zakończeniu własnego dnia pracy. To może powodować konflikty rodzinne. Firmy muszą zadbać o ich rozładowanie.

Tsunami w księgowości? Zły znak

Na stanowiskach w księgowości negatywne oddziaływanie na WLB mają "spiętrzenia" pracy. W dniach, gdy zamyka się okresy finansowe, czy to w ujęciu miesięcznym, czy rocznym, księgowość pracuje także po godzinach. Spada na nich wtedy swoiste "tsunami" danych – wysoka fala, z którą muszą się uporać w krótkim czasie. W pozostałych dniach pracownicy tego działu mają w miarę ustabilizowane życie zawodowe. W tym przypadku pomoc HR bywa mniej przydatna niż działania reformatorskie, wdrożone przez kierownictwo działu przy wsparciu zarządu. Zwykle powodem "spiętrzeń" jest zbyt krótki jak na możliwości działu okres pomiędzy "wejściem" danych do księgowości a terminem ich przetworzenia, czyli zamknięcia okresu finansowego. Jeśli zaczynasz pracę w księgowości w firmie, która stosuje mało zaawansowane rozwiązania technologiczne w zakresie przetwarzania danych lub jest słabo zarządzana, spodziewaj się ciężkich dni, gdy będzie zbliżało się zamknięcie okresu finansowego.

– Problem "spiętrzeń" dotyczy księgowości zarówno w firmach, jaki i w centrach outsourcingowych. Bardzo często jest to kłopot czysto organizacyjny lub nawet techniczny – zauważa Maciej Stefaniak – Wiadomo, że około 20. lub pod koniec miesiąca albo roku w księgowości trzeba przetworzyć bardzo dużo danych. Dlatego ochrona pracowników przed nadmiarem pracy w tych okresach wymaga często działania na poziomie organizacji pracy w firmie oraz doskonalenia procedowania w dziale. W skrajnych przypadkach to decyzja, czy księgowy będzie wprowadzał dane z 50 plików lub czy firma zastosuje lepsze rozwiązania informatyczne, pozwalające znacząc przyspieszyć obróbkę danych finansowych. Jest to standardowy problem w zarządzaniu: jeśli piętrzą się dane, to trzeba je w jakiś sposób rozładować.

Po co ten cały balans?

Firmy mają o co walczyć; pracownicy coraz częściej zwracają uwagę na to, czy dana organizacja dba o WLB. Krążące na ten temat informacje na rynku pracy wpływają w istotny sposób na decyzje kandydatów wysyłających aplikacje. Dobry lub zły wizerunek pracodawcy może decydować o tym, czy firmie uda się przyciągnąć świetnych fachowców lub pozyskać talenty spośród absolwentów.

– W przeszłości miałem oferty pracy w firmach, w których standardem jest praca wykraczająca ponad 8 godzin dziennie. Wiem jednak, że bardziej niż potencjalnie wyższe zarobki cenię sobie swój czas. Na obecnym etapie najważniejsze jest dla mnie zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Osobiście uważam, że firmy muszą się liczyć z tym, że w dzisiejszej "wojnie o talenty" wyróżnikiem organizacji może być dbałość o WLB. Jeśli firmy chcą przyciągnąć konsultantów i managerów, muszą umożliwić kształtowanie elastycznego czasu pracy. To już nie luksus, ale standard na świecie i coraz częściej także w Polsce. 

Zadawanie przez kandydata pytań o WLB na rozmowie kwalifikacyjnej jest dziś przyjmowane przez rekruterów ze spokojem. To nie sygnał, że kandydat jest leniwy, ale wprost przeciwnie – chce być efektywny i mieć warunki do koncentracji na pracy. Pytaj o te elementy polityki WLB, które są istotne dla stanowiska w finansach, na które kandydujesz, czyli m.in. o elastyczny czas pracy, rozładowywanie stresu, zmniejszanie skutków pracy w delegacji. Każde takie pytanie od kandydata to kolejny sygnał dla firm, że dbałość o WLB jest dziś ważna i trzeba się tym poważnie zająć.


Komentarz eksperta:

Maciej Stefaniak
Manager w Accenture Strategy Capability Network

A co jeśli to klienci zakłócają WLB? Jeśli zachowanie klientów zakłóca WLB pracownika, ważną rolę odgrywają jego relacje z przełożonymi i siła kultury organizacyjnej firmy. Gdy np. klient nagminnie kontaktuje się z konsultantem podczas jego czasu wolnego, szef projektu powinien skontaktować się z klientem i wyjaśnić politykę firmy konsultingowej w zakresie WLB. Coraz częściej normą staje się, że w wielu firmach nie odbiera się maili i telefonów w weekend. Nie oznacza to jednak lekceważenia klientów lub ich potrzeb. Czasami trzeba po prostu poszukać kompromisu, np. w przypadku różnic czasowych w krajach klienta i konsultanta. W Accenture istnieje instytucjonalne wsparcie poszukiwania rozwiązań w zakresie WLB. W każdym zespole jest tzw. people’s advocate – osoba, do której pracownik szukający rozwiązania może się zgłosić po pomoc. people’s advocate pośredniczy wtedy w rozmowach podwładnego z przełożonym. Każdy pracownik ma też swojego career counsellora. Do niego także można zgłosić się po pomoc.

Komentarz eksperta. Czy elastyczny czas pracy sprzyja zachowaniu WLB?

Katarzyna Reinfuss
HR Dyrektor w Motorola Solutions Polska

Bardzo wiele w tym zakresie zależy od kultury organizacyjnej pracodawcy. Ważne, aby pracownik wiedział, że firma nie wymaga od niego pracy w czasie wolnym. Ludzie mają różne przyzwyczajenia i style pracy. Jeżeli pracownik sprawdza maile w niedzielę wieczór lub odbiera telefon służbowy po godzinach pracy, to powinien mieć świadomość, że wynika to tylko i wyłącznie z jego własnej woli i nie jest to oczekiwaniem jego przełożonych. Niektórzy pracownicy są tak zafascynowani swoją pracą i zaciekawieni rozwojem projektu, że trudno im się powstrzymać od takich działań. W naszej firmie stawiamy na to, by pracownicy mieli duży wpływ na własny rozwój i na realizowanie się w pracy, a jasne reguły, w tym dotyczące WLB, pozwalają im się odnaleźć w obu tych sferach.