Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.

Stres i przemęczenie – potwory XXI wieku. Część 2

Nawet niewielkich symptomów sforsowania i trwającego długo stresu nie należy lekceważyć. Jakie są konsekwencje przemęczenia i jak z nim walczyć?
Kategoria: Poradnik kariery
05.10.2022
Fot. unsplash.com

Konsekwencje przepracowania

Cierpicie Wy. Przepracowanie to najprostsza droga do wypalenia zawodowego. Jak wspomnieliśmy wcześniej, problemy zdrowotne to duże ostrzeżenie przed tym, że zaczynacie się przemęczać. Pozostając w chronicznym stanie stresu, narażacie się na rozwinięcie stanów potencjalnie zagrażających życiu, dodatkowo stając się niewolnikami nierealistycznych oczekiwań własnych i innych ludzi.

Cierpi Wasza rodzina i bliscy. Dzieci, współmałżonek i bliscy odczuwają skutki Waszych nieobecności. Przygotujcie się na przegapianie recitali, przyjęć urodzinowych, happy hours i wieczornych randek. Nawet jeśli uda Wam się na tych wydarzeniach zjawić, będziecie tak wyczerpani długim dniem w biurze, że i tak nie będziecie obecni duchem. Jeszcze bardziej przerażającym skutkiem jest możliwość całkowitego wykluczenia ze społeczności i przyjaciół i brak czasu na założenie własnej rodziny.

Cierpi Wasze miejsce pracy. Kiedy zespół jest przepracowany i wyczerpany, spada jakość pracy i rośnie liczba błędów. Ludzie zaczynają unikać pracy lub całkowicie z niej rezygnują, a kultura pracy zaczyna się rozpadać.

Cierpi całe społeczeństwo. Efekt przepracowanego społeczeństwa nie jest pożądany. Rosną koszty opieki zdrowotnej, pojawiają się rozdrobnione rodziny i społeczności oraz toksyczne organizacje. Istnieje fascynujące studium przypadku, które możemy zaczerpnąć z Japonii. Kraj ten ma szeroko rozpowszechniony problem pracoholizmu.

W 2018 r. tylko 52,4% japońskich pracowników wzięło płatny czas wolny, jaki im przydzielono. Karoshi to japońskie słowo, które oznacza „śmierć z przepracowania”.

Zjawisko to już zaczyna promieniować na społeczeństwa zachodnie. Już teraz należy zmierzyć się z rzeczywistością, w której liczby godzin pracy zwiększają się zamiast się zmniejszać. Warto czasem zdjąć nogę z gazu i zrozumieć, że żyje się tylko w teraźniejszości.

Co zrobić, gdy grozi Wam przemęczenie i zestresowanie?

Lepiej zapobiegać niż leczyć. Ta banalna, chociaż użyteczna maksyma i tu znajduje swoje zastosowanie. Mądrzej zawczasu nie dopuścić do szkód, które wyrządzić Wam mogą przepracowanie i zamartwianie się. W tym celu możecie zastosować się do poniższych rad:

Wybierzcie pracodawcę który dba o work-life balance swych pracowników.

I niech nie będą to tylko słowa i obietnice w ofercie o pracę! Najlepiej zawczasu zweryfikować swojego pracodawcę na forach internetowych i mediach społecznościowych tak, by mieć dostęp do obrazu, który nie jest kreowany przez agencję PR.

Zaproponujcie podejście zadaniowe, nie czasowe.

„Czy się stoi czy się leży, 2000 się należy” – to powiedzenie to prawdziwe insygnie ustroju słusznie minionego, które oznaczało ciche przyzwolenie na nicnierobienie w zakładach pracy ery Gierka. W istocie nawet w dzisiejszych miejscach pracy takie zachowanie występuje otwarcie lub ukrycie, bowiem pracodawcy wciąż posługują się skostniałym systemem pracy ośmiogodzinnej.

Czasem lepiej dostosować swój system w pracy tak, by być wynagrodzonym za wynik, a nie czas.

Chociaż otrzymywanie wynagrodzenia niezależnie od tego, jak długo się coś wykonuje wydaje się kuszące, to w długim terminie może być demotywujące i obniżające ambicję oraz chęć do efektywnej pracy. Cierpi na tym i pracownik i pracodawca i społeczeństwo.

Zmieńcie tryb pracy

Pandemia zrewolucjonizowała pod tym względem rynek pracy. 5 dni w biurze? A komu to potrzebne. Stanie w korkach, wcześniejsze wstawanie – jeżeli uważacie, że przyjeżdżanie do biura od poniedziałku do piątku kosztuje Was bardzo dużo czasu, zaproponujcie pracodawcy pracę zdalną lub hybrydową. Dla niego to też oszczędność, często nie będzie musiał przygotowywać Wam stanowiska pracy albo będzie mógł zmniejszyć wielkość wynajmowanego biura – co bezpośrednio wpłynie na ponoszone przez niego koszty, a więc i potencjalnie zwiększy zysk. Mniej dojazdów do pracy to także mniejszy ślad węglowy, jest więc to rozwiązanie proekologiczne.

Używajcie specjalnych narzędzi do śledzenia czasu pracy

Ale zwykłe stopery też się nadzą. Chodzi o to, żeby dokładnie z góry przeanalizować na co przeznaczacie czas pracując. Ustalcie długość Waszej pracy z zaznaczaniem godzin, w których Wasza efektywność jest największa, a następnie wdróżcie system w życie, trzymając się go i aktualizując np. co miesiąc.

Najważniejsze zadania wykonujcie zawsze wtedy, gdy jesteście wypoczęci, mniej ważne w pozostałym czasie, mało istotne możecie komuś zlecić, a nieważne – ogólnie wyeliminujcie.

Po takim audycie możecie zdziwić się ile czasu przeciekało Wam przez palce. Teraz możecie poświęcić go na coś innego. Na przykład…

… nauczcie się relaksować.

Chociaż czynność ta wydaje się tak prosta i organiczna jak oddychanie, wytracamy ją w miarę narzucania sobie większego i większego etosu pracy. Jak mawiał Warren Buffet, „łańcuchy przyzwyczajenia są zbyt lekkie, aby je wyczuć, dopóki nie są zbyt ciężkie, by je zrywać”. Jeżeli praca Wam ciąży, zacznijcie od małych kroków. Wyznaczcie sobie wpierw godzinę dziennie absolutnego relaksu i odłączenia od pracy i rozpraszaczy. Później wydłużcie czas i dodajcie dzień tylko dla siebie i bliskich. Chociaż z początku może być dziwnie nie patrzyć na smartphone’a lub laptopa w oczekiwaniu na maile, później powinniście zacząć doceniać ten czas. Powinien nie tylko dać Wam on zregenerować siły, ale też napełni Was kreatywnością na lepsze rozwiązanie ciążących problemów, co w długim terminie zoptymalizuje jakość Waszej pracy. Niech za przykład posłuży Wam Bill Gates, który każdego roku spędza dwa tygodnie z dala od technologii i społeczeństwa w domku w lesie. Innymi słowy, poświęca tydzień na przemyślenie (znany również jako think week).

Zaprzyjaźnijcie się ze snem

Dowiedziono, że deprywacja snu skutkuje gorszą koncentracją uwagi i pamięcią oraz zmniejszeniem odporności na szereg chorób – dowiodły tego badania przeprowadzone swego czasu na lepiej i gorzej sypiających studentach oraz pracownikach jedno- i kilkuzmianowych. [1] Jeżeli macie problemy z zasypianiem lub budzicie się w środku nocy, z pomocą mogą przyjść Wam specjalne aplikacje. Na rynku są ich dziesiątki – monitorują one jakość i fazy snu. Mają np. one funkcje budzenie w fazie płytkiego snu, a popaść w ramiona Morfeusza ułatwiają przez wyświetlanie filmików lub obrazów uspokajających.

Źródła:

  1. "Co się dzieje gdy brakuje snu?", terapiabezsennosci.pl.
  2. "5 Signs You're Being Overworked at Your Job", investopedia.com.
  3.  "How to recognize if you’re being overworked", clockify.me.
Autor: Michał Tuszyński
Młodszy Redaktor Grupa MBE

Ukończył finanse i rachunkowość na SGH z wyróżnieniem, obecnie doktoryzuje się z ekonomii tamże.

Wcześniej autor tekstów i analityk "Parkietu" oraz "Rzeczpospolitej", audytor spółek finansowych i konsultant.

W Grupie MBE jest odpowiedzialny za tworzenie i redakcję tekstów do magazynu „Kariera w Finansach i Bankowości” oraz na stronę KarierawFinansach.pl.

Zobacz również