Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.

BPIA: Londyńskie City tworzą również Polacy

British-Polish Investment Alliance to świetna inicjatywa młodych ludzi, studentów Szkoły Głównej Handlowej. Dzięki temu wydarzeniu ponad 20 osób miało szansę przyjrzeć się jednemu z największych rynków finansowych na świecie.
Kategoria: Wiadomości
06.05.2015

Anna Matyaszek
Uczestnik projektu, Student Support w BCG
Studentka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie
Kierunek studiów: Metody Ilościowe w Ekonomii i Systemy Informacyjne
Plany zawodowe na przyszłość: bankowość korporacyjna i private equity
Po godzinach: rajdy samochodowe i pływanie

Michał Karol Ejdys
Analityk
Student Politechniki Warszawskiej
Kierunek studiów: Mechanika i Budowa Maszyn
Plany zawodowe na przyszłość: private equity

Michał Filipczak
Student Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie
Kierunek studiów: Finanse i Rachunkowość
Plany zawodowe na przyszłość: kariera w bankowości i konsultingu
Po godzinach: uprawiam crossfit, biegam, podróżuję

Mikołaj Konior
Koordynator projektu, praktykant w Azimutus
Student Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie
Kierunek studiów: Metody Ilościowe w Ekonomii
Plany zawodowe na przyszłość: sektor M&A, fundusze PE
Po godzinach: kolarstwo grawitacyjne, turystyka górska

British-Polish Investment Alliance ma za zadanie wzmocnić relacje pomiędzy polskimi a brytyjskimi studentami i profesjonalistami. Czy uważajcie, że to wydarzenie jest ważnym element strategii promocji Polski na Wyspach?

Anna Matyaszek (AM): Ten projekt nigdy w swoim założeniu nie miał być częścią żadnej strategii. Zgadza się, że podczas wyjazdu spotykamy się z Polakami i Brytyjczykami studiującymi lub pracującymi w Anglii. Podczas tych spotkań uczestnicy poznają różne ścieżki zawodowe i naukowe, widzą, w których kierunkach można się rozwijać. Dostrzegają również różnice w tych sferach między krajem ojczystym a Wielką Brytanią. To pomaga im potem bardziej świadomie podjąć decyzję dotyczące własnej ścieżki życiowej.

Zobacz oferty praktyk i staży letnich w finansach »

Michał Filipczak (MF): British-Polish Investment Alliance to przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, że wśród setek tysięcy młodych Polaków, którzy wyjechali do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy, znajduje się bardzo dużo profesjonalistów z różnych dziedzin prawa, biznesu i finansów. Projekt ten podważa stereotypy, które utarły się na przestrzeni lat. Podczas pobytu w Londynie byłem zdziwiony, jak dużo naszych rodaków pracuje na wysokich stanowiskach w międzynarodowych korporacjach. Niestety, rzadko się o tym mówi.

Czy wśród brytyjskich profesjonalistów nie panuje stereotyp, że Polacy na Wyspach zajmują się wyłącznie pracą fizyczną i nie wnoszą niczego ważnego w budowanie gospodarki opartej na wiedzy w obszarze finansów oraz bankowości?

AM: Myślę, że to pytanie powinno być rozdzielone na dwie części. Polacy na Wyspach zajmują się zarówno pracą fizyczną jak i są zatrudnieni w branży finansowej. Brytyjscy finansiści wysoce cenią sobie umiejętności, sumienność oraz rzetelność Polaków. Natomiast stereotyp Polaka imającego się tylko pracą fizyczną panuje wśród ogółu społeczeństwa.

MF: W moim przekonaniu brytyjscy profesjonaliści nie traktują Polaków jako taniej siły roboczej. Polacy postrzegani są jako dobrze wyedukowani i pracowici. W firmach działających w branżach finansowej i prawnej pracują oni na podobnych stanowiskach. Potwierdza to działalność organizacji, takich jak Polish Professionals i Polish City Club, które zrzeszają polskich specjalistów pracujących na Wyspach.

Jakie możliwości rozwoju zawodowego daje polskim studentom brytyjski rynek pracy, jeżeli mówimy o sektorze finansowym? Co może motywować polskich studentów i absolwentów, by rozpocząć karierę w Londynie?

Mikołaj Konior (MK): Londyn to obok Nowego Jorku najważniejsze centrum finansowe naszego świata. To właśnie tam zawierane są największe transakcje z całego regionu. W związku z tym Londyn oferuje zdobycie doświadczenia, którego nie da się uzyskać w naszym kraju. Unikalne umiejętności i wiedza nabyte w tym centrum finansowym stanowią ogromną przewagę na rynku pracy, którą można z powodzeniem wykorzystać w każdej części świata.

Czy brytyjski rynek edukacyjny jest otwarty na studentów z Polski? Jak rozpocząć studia na jednej z prestiżowych uczelni brytyjskich?

AM: Oczywiście, szczególnie kiedy polscy studenci zdobyli dyplom jednej z brytyjskich uczelni, ich szanse wręcz wzrastają na rynku pracy. Uczelnie w Anglii są jak najbardziej chętne do przyjmowania studentów z całego świata. Podczas wyjazdu byliśmy na spotkaniach rekrutacyjnych takich uczelni, jak LSE, LBS, UCL czy Oxford. Trzeba przyznać, że aplikowanie na uczelnie tej rangi wymaga wcześniejszego przygotowania. Oprócz udowodnienia znajomości języka angielskiego trzeba przystąpić do testu GMAT lub GRE. Ponadto jest też brana pod uwagę średnia ocen z dotychczasowych studiów, aktywność studencka czy odbyte praktyki. Konkurencja jest bardzo duża, jednakże satysfakcja z dostania się na jedną z brytyjskich uczelni w 100 proc. wynagradza podjęty wysiłek. Kolejną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę, jest czesne, które w przeciwieństwie do polskich uczelni jest niesamowicie wysokie. Oczywiście można ubiegać się o stypendia, jednak gdy to się nie uda, można skorzystać z kredytu studenckiego. Te są jednak przyznawane tylko na poziomie studiów licencjackich.

Zobacz oferty praktyk i staży letnich w finansach »

Michał Karol Ejdys (MKE): Jest olbrzymia bariera finansowa, którą trudno pokonać stypendiami. Finansowanie oferowane jest przede wszystkim studentom z krajów rozwijających się, z Afryki, Azji, Ameryki Południowej. Z kolei studenci z bogatszych krajów Europy Zachodniej może mogą sobie pozwolić na opłacenie tak wysokiego czesnego "z własnej kieszeni". Polacy są gdzieś na dnie przepaści pomiędzy tymi dwiema możliwościami, ponieważ mają małe szanse i na stypendium, i na wysupłanie astronomicznych kwot z własnych oszczędności.

Dlaczego Wasz projekt tak bardzo może opłacić się jego uczestnikowi? Czy udział w BPIA może mieć bezpośrednie przełożenie na karierę studenta?

MF: Projekt British-Polish Investment Alliance ma realne przełożenie na przyszłą karierę zawodową. Może to wydawać się nieprawdopodobne, ale rzeczywiście tak jest! Potwierdzeniem tego są uczestnicy poprzednich edycji, którym udało się rozpocząć pracę w Londynie. Projekt przede wszystkim pozwala odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście chce się pracować w takim środowisku. Moim zdaniem najważniejsze jest jednak zawarcie relacji z osobami, które pracują w londyńskim City. Ludzie, których spotkaliśmy, okazali się bardzo pomocni i otwarci. Dzięki nim jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć tę branżę, a także dowiedzieć się jak wygląda specyfika pracy w niej. Ponadto pomagają nam lepiej zrozumieć skomplikowany i wymagający proces rekrutacyjny, przez który sami kiedyś przechodzili. Ich zaangażowanie daje ogromną motywację i chęć do rozwoju.

Zobacz oferty praktyk i staży letnich w finansach »

MKE: Dostaliśmy niedostępną w Polsce szansę porozmawiania z bankierami inwestycyjnymi. Można było samodzielnie rozwiać wszystkie wątpliwości i obalić mity dotyczące tego zawodu. Myślę, że uczestnictwo w BPIA będzie miało bezpośredni wpływ na karierę tych osób, które podczas wyjazdu poukładały sobie swoje plany i wybrały cel zawodowy na podstawie uzyskanych informacji.

Ilu uczestników wzięło udział w tegorocznej edycji? Jakie są ich reakcje na udział BPIA?

AM: W tegorocznej edycji wzięło udział 25 polskich studentów. Wśród nich znalazły się osoby studiujące w Szkole Głównej Handlowej, na Uniwersytecie Warszawskim i Politechnice Warszawskiej, a także osoby z zagranicznych uczelni, takich jak London School of Economics, Uniwersytet Bocconi i Northeastern University w USA. Jestem przekonany, że każdy z uczestników uważa, że był to bardzo udany wyjazd. Każdy z nas wrócił z dużym bagażem doświadczeń. Wiedza o tym rynku pracy na pewno pozwoli nam lepiej zaplanować naszą karierę zawodową.

Współpracujecie z wieloma pracodawcami – znanymi markami, takimi jak m.in. Accenture, BNP Paribas, Deloitte lub Bloomberg. W jaki sposób są oni obecni podczas Waszego wydarzenia?

MK: Partnerzy korporacyjni organizują dla nas podczas projektu spotkania w siedzibach swoich firm. Każdy prezentuje swoją instytucję, przedstawia, czym się zajmuje oraz tłumaczy, na czym polega proces rekrutacyjny. W ramach spotkań mamy możliwość porozmawiać z pracownikami firmy i rozwiać nasze wszelkie możliwości. Zwykle w wydarzeniach tych biorą udział Polacy pracujący w danej firmie.

Czy Waszym zdaniem praca w sektorze finansowym, np. w londyńskim City, może być bardziej fascynująca od kariery w Warszawie?

MKE: Londyńskie City to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie mają miejsce wydarzenia kluczowe dla światowej gospodarki. W Warszawie można mieć wpływ raczej na gospodarkę kraju. Wydaje mi się więc, że w Londynie czeka bardziej fascynująca przyszłość i towarzystwo najtęższych umysłów Europy. Na ile się to okaże prawdą – nie wiadomo. Przeciwnicy mogą powiedzieć, że to właśnie Warszawa będzie ciekawsza. Można przecież za cel postawić sobie usprawnianie sytuacji swojego kraju.

Zobacz również