Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.
Wykształcenie:

absolwentka nauk ekonomicznych na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu 

Małgorzata Putek
EMEA FP&A Director w Smith+Nephew
Zachęcam moich współpracowników do dzielenia się swoimi pomysłami, dając im przy tym przestrzeń do rozwoju i uświadomienia sobie, że mają wpływ na to, co robią.

Czy od czasu studiów wiedziała Pani z czym chce związać swoją przyszłość zawodową? 

Studiowałam finanse i bankowość na Uniwersytecie Ekonomicznym. Już na tym etapie byłam zdecydowana związać swoją przyszłość z dziedziną finansów. Aktywnie interesowałam się możliwością odbycia stażu oraz innymi formami poszerzania wiedzy uzyskanej na studiach. W tamtym czasie szalenie interesująca wydawała mi się praca w jednostkach samorządowych, dlatego między innymi w nich zdobywałam pierwsze doświadczenia. Momentem zwrotnym okazał się jednak staż w zespole podatkowym w jednej z firm Wielkiej Czwórki, który rozpoczęłam po czwartym roku studiów.  

Jak wyglądał rozwój kariery po odbytych stażach? Była Pani jeszcze bardzo młodą osobą. 

Po odbyciu stażu od razu zaproponowano mi pracę w zespole podatkowym, który specjalizował się we wsparciu głównie azjatyckich przedsiębiorców otwierających firmy w specjalnych strefach ekonomicznych w Polsce. Przyjęłam tę ofertę – pracę łączyłam ze studiami dziennymi. Nie czułam stresu, a podeszłam do tej sytuacji z otwartą głową, gotowa zdobywać nowe doświadczenia.  

Praca w konsultingu pomogła mi nabyć standardy zawodowe. Była świetnym i naprawdę ciekawym startem. Miałam styczność z bardzo zdolnymi ludźmi oraz wielkimi przedsiębiorstwami działającymi w różnych branżach, z którymi komunikowałam się w znacznej mierze w języku angielskim. W pracy w doradztwie podatkowym najbardziej interesował mnie jednak kontakt z klientem, szczególnie w obszarze wsparcia decyzji biznesowych w oparciu o analizę danych i wyliczania podatków.  

Po pewnym czasie podjęłam decyzję o przeniesieniu się do firmy jednego z klientów. W ciągu roku stworzyłam zespół podatkowy, który wspierał procesy zgodności podatkowej nie tylko w Polsce, ale we wszystkich europejskich spółkach z grupy znajdujących się we wspólnym łańcuchu dostaw. 

Czy zdobywała Pani również doświadczenie w bankowości?

Po kilku latach stwierdziłam, że nadszedł czas na zmiany – zaproponowano mi udział w projekcie, który polegał na połączeniu dwóch banków. Przyjęłam ofertę, łącząc ją jeszcze z wcześniejszym stanowiskiem, co dawało mi wówczas poczucie bezpieczeństwa. Kiedy projekt się skończył, zrozumiałam, że bankowość naprawdę mi się podoba – zdecydowałam się na rozpoczęcie pracy w kolejnej instytucji bankowej na stanowisku tax menagerki. Po roku pracy awansowałam na pozycję dyrektorki departamentu rachunkowości i zostałam główną księgową. W tej roli spędziłam kolejne pięć lat. To właśnie wtedy, patrząc na mój rozwój, nauczyłam się najwięcej. 

Dlaczego zdecydowała się Pani na pracę w Smith&Nephew? 

Ponownie udało mi się trafić na świetnych ludzi, dzięki którym odnalazłam się w nowej branży i potrafiłam wyciągnąć z niej to, co najlepsze. Kończyłam swoją pracę w bankowości, ponownie odpowiadając za połączenie banków pod kątem baz danych, ich portfeli i systemów księgowych. Pozostanie w bankowości wiązałoby się dla mnie zapewne co najmniej z relokacją.  

Postanowiłam wyjść ze swojej strefy komfortu i dać sobie szansę na odnalezienie się w nowym trendzie, jaki kreowały powstające na rynku centra usług wspólnych. Dołączyłam do Smith & Nephew, początkowo jako główna księgowa, a później prokurentka spółki. Dzięki tej pracy udało mi się odczarować wiele swoich ograniczeń i przesądów, które zostały mi narzucone wcześniej, choć wiązało się to ze znaczną zmianą sposobu myślenia wynikającego z doświadczenia w tradycyjnych organizacjach. Po pewnym czasie zaczęłam odnajdować się w firmie, dostrzegając przy tym jaką wartość wnosi do niej moja praca. Najpierw zmieniłam rolę na szefową zespołu księgowego dla regionu Europy i Middle East and Africa. W ostatnim czasie przeszłam natomiast do kontrollingu i zespołów w EMEA FP&A – już w roli dyrektorki.  

Moje doświadczenie jest więc bardzo zróżnicowane.

Aktualnie pełni Pani funkcję dyrektorki. Na czym skupiają się Pani codziennie obowiązki?

Moje obowiązki mieszczą się w dwóch płaszczyznach. Pierwsza z nich dotyczy tworzenia optymalnego środowiska i narzędzi dla analityków, którzy wspierają dyrektorów finansowych w poszczególnych krajach w regionie EMEA. Dbam o to, by te osoby mogły pracować w jak najbardziej efektywny sposób poprzez zabezpieczenie sprawnego obiegu informacji, wsparcie w rozwiązywaniu problemów oraz poszukiwanie synergii między zespołami. Druga natomiast polega na wsparciu EMEA CFO w zarządzania wynikami regionu. 

Moja codzienna praca obejmuje zatem wsparcie w procesach kontroli wyników, planowaniu i przygotowywaniu strategii dla regionu. Nie jest to absolutnie zajęcie odtwórcze czy powtarzalne, a raczej wiążące się z otwarciem na wszelkie zmiany w obszarze makroekonomicznym oraz regulacyjnym.  

Sama funkcja dyrektorki, którą pełnię, nie jest jednak taka, z jaką pewnie kojarzy ją większość osób – w przypadku Smith & Nephew poziom zrozumienia procesów nie jest odwrotny do wysokości stanowiska w hierarchii. Zawsze, gdy podejmuję działania w nowej roli, więc również w tym przypadku, staram się spędzić odpowiednio dużo czasu z zespołem, z którym będę współpracowała. W ten sposób mogę lepiej zrozumieć, czym zajmuje się dany pracownik, a dzięki temu lepiej poznać swoją pracę. Nie kładę nacisku na kontrolę swoich pracowników, ale na możliwość stworzenia między nami partnerskiej relacji, choćby poprzez zachęcanie ich do dzielenia się własnymi pomysłami. Zachęcam moich współpracowników do dzielenia się swoimi pomysłami, dając im przy tym przestrzeń do rozwoju i uświadomienia sobie, że mają wpływ na to, co robią. 

Czym charakteryzuje się praca w firmie?  

Nasze centrum dostarcza usługi finansowe end-to-end. Patrząc przez pryzmat tradycyjnej struktury organizacyjnej mamy wszystko, co dotyczy obszaru finansów – księgowość, raportowanie, dyrektora finansowego, kontrolera, etc. Jest to przyczyną niemal całkowitej likwidacji finansów lokalnych w poszczególnych krajach – występują jedynie poszczególne osoby, zajmujące się pracami administracyjnymi, których nie udało się jeszcze w całości zautomatyzować lub wspierające lokalne funkcje zarządcze. Role eksperckie są jednak właśnie u nas, dzięki czemu zyskujemy pewną synergię – pracownicy, którzy muszą się ze sobą kontaktować w ramach obsługi spółek w wielu lokalizacjach, znajdują się w jednym miejscu.  

Czy różnorodność doświadczenia w pracy zawodowej przynosi Pani satysyfakację?

Osobiście jestem bardzo zadowolona ze zmiany, która dokonała się w ostatnim czasie w mojej karierze. Wciąż mogę się uczyć i rozwijać. Mam ciągłe poczucie poszerzania swojej wiedzy merytorycznej i rzeczywistego wpływu na otaczające mnie procesy. Ze względu na charakter mojej roli i znaczenie mojego zespołu, wiem, że mogę wiele zmienić i proponować rozwiązania, które zostaną wdrożone.

Czy bierze Pani udział w jakichś dodatkowych projektach?

Obecnie prowadzimy różnorodne projekty – od zmian systemowych w obszarze księgowym i zarządczym, po różne zmiany narzędzi analitycznych. We wszystkich przypadkach musimy zadbać o to, by nowe systemy, operacje czy linie biznesowe były właściwie ujęte na każdym etapie procesu finansowego. Tutaj bardzo przydaje się moja znajomość zarówno operacji, jak i księgowości oraz podatków.  

Oprócz prac projektowych, skupiam się na naturalnych zmianach otoczenia firmy, oczekiwaniach inwestorów i transformacji finansowej, by wspierać firmę w sprawnym odpowiadaniu na potrzeby naszych klientów, w szczególności zaistniałe po COVID-19. Smith & Nephew to nie tylko centrum usług wspólnych, ale przede wszystkim jeden z największych producentów wyrobów medycznych na świecie. 

Jakie umiejętności najbardziej przydają się w Pani pracy? 

Najważniejszymi dla mojej pracy są umiejętności analityczne pozwalające na szybkie przetwarzanie dużej ilości danych oraz umiejętności rozwiązywania problemów pod presją czasu. Dzięki doświadczeniu, które nabywałam przez lata, zdecydowanie szybciej się uczę. Dobrze rozumiem też zależności między procesami i systemami, co pozwala mi proponować łatwiejsze do wdrożenia rozwiązania. 

Czy technologia odgrywa dużą rolę w Pani pracy?

Dzięki automatyzacjom realizowanym za pomocą dostępnej technologii zawdzięczamy stworzenie regionalnych i globalnych ról. Smith & Nephew korzysta w mojej ocenie z czołowych rozwiązań dostępnych dla branży. Odnosi się to do systemów związanych z księgowością, zbieraniem danych i ich przetwarzaniem oraz sposobem integracji systemów między sobą.  

Firma wykorzystała też szansę, jaką jest możliwość pracy zdalnej, co poprawiło jej efektywność. W tej chwili większość naszych pracowników pracuje właśnie w tym trybie. 

Wysoki poziom automatyzacji nie umniejsza roli człowieka?

Mam wrażenie, że istnieją rozwiązania pozwalające na optymalne wykorzystania potencjału ludzkiego i technicznego. Dzięki ludzkiej kreatywności i wyobraźni potrafimy zaprojektować procesy oraz sprawdzić ich efektywność, przetwarzanie danych pozostawiając po stronie technologii. Wielokrotnie nasi specjaliści wskazują pewne braki w procesie, które potem udaje się wypełnić z pomocą rozwiązań technologii. Nie chodzi o rzeczy, które są dostrzegalne z perspektywy jednego kraju czy pojedynczej spółki, ale są to kwestie widoczne w ujęciu regionalnym i globalnym.  

Bazy są już tak duże, że niemożliwym byłoby przetworzenie ich przez człowieka. Ważne jest, by zatrudniane przez naszą spółkę osoby wnosiły do niej swoje doświadczenie, ale także umiejętność rozwiązywania problemów i pracy w zmiennym środowisku. 

Jakie jest Pani zdanie na temat prężenie rozwijającej się technologii?

Do zmian technologicznych podchodzę bardzo entuzjastycznie. To one umożliwiają osobom pracującym w finansach odejście od największej bolączki, którą się zajmują, czyli od przetwarzania danych i przygotowywania rzeczy manualnie. Pewne ryzyko dostrzegam jednak w tempie zmian – przy takiej liczbie udogodnień technologicznych nie zawsze od razu można liczyć na zadowalającą jakość.  

Nowe technologie są również odpowiedzią na potrzeby rynku, które rodzą się przez kolejne regulacje i pewne wymogi prawne. Czas niestety nie zawsze jest sprzyjającym czynnikiem. 

Jak czuje się Pani jako kobieta zajmująca wysokie stanowisko w globalnej korporacji? 

Myślę, że miałam bardzo dużo szczęścia. W każdym miejscu, w którym pracowałam, potrafiłam przekonać moich współpracowników do tego, że jako kobieta w finansach mogę być nie tylko wartościowym partnerem, ale również wnosić dodatkową jakość. W trudnych chwilach, mogłam liczyć na wsparcie bliskich – pewne sukcesy nie są nigdy zasługą jednej osoby. 

Zauważa Pani przejawy dyskryminacji kobiet w środowiskach zawodowych?

Obserwując rynek pracy w zakresie postrzegania kobiet pełniących role liderskie, myślę, że wciąż jest jeszcze sporo do zrobienia.  

Co więc należy robić?

To oczywiście kompleksowy problem, który w mojej ocenie nie wynika wyłącznie z deficytów po stronie pracodawców, ale w dużej mierze z postrzegania siebie samych przez kobiety – ich otwartości na nowe możliwości, mając na uwadze konflikty priorytetów, z jakimi muszą borykać się w życiu codziennym. Uważam, że należy budować świadomość i zachęcać kobiety do tego, by same potrafiły dawać sobie szansę i sygnalizować własne potrzeby zawodowe. Jako osoba, która od lat kieruje zespołami, staram się zachęcać kobiety do tych działań, namawiać je do tego, by patrzyły na swój rozwój długoterminowo.  

Czy firma, w której Pani pracuje, proponuje jakieś rozwiązania tego problemu?

Smith & Nephew stosuje w tej kwestii pewne rozwiązania systemowe. W zeszłym miesiącu odbywał się u nas cykl spotkań poświęcony kobietom w biznesie – Female in Leadership. Na naszych platformach e-learningowych znajdują się obowiązkowe szkolenia dotyczące walki z uprzedzeniami w pracy, w szczególności związanymi z dyskryminacją kobiet. Mi również pomogły one zrozumieć wiele zakorzenionych w głowie stereotypów. Każdy pracownik ma możliwość dołączenia do grup wsparcia dedykowanych najróźniejszym obszarom, jedna z takich grup scala i wspiera właśnie rodziców.  

Dbamy też o szeroko pojęty wellbeing i wsparcie zdrowia psychicznego, oferując dostęp do psychologów i coachów. Dzięki temu kobiety w naszej organizacji wiedzą, dokąd udać się po pomoc i poradę. Cieszę się, że w tym obszarze robi się w naszej firmie naprawdę dużo. 

Problemy kobiet na ścieżce zawodowej są często związane z macierzyństwem. Czy Smith&Newphew umożliwia młodym rodzicom łączenie kariery ze sprawami rodzinnymi?

W naszym centrum średnia wieku jest wciąż relatywnie niska, co naturalnie oznacza, że zatrudniamy wielu młodych rodziców. Już sam ten fakt sprawia, że mamy dużo zrozumienia dla zróżnicowanych potrzeb, wynikających z rodzicielstwa. 

W tej kwestii sporo dobrego wnosi nasza kultura organizacyjna. Powszechnie zdarza się, że w trakcie wideokonferencji za plecami pracownika pojawi się dziecko czy wpłynie prośba o chwilę przerwy ze względu na obowiązki związane z ojcostwem czy macierzyństwem. Cechuje nas naprawdę duża akceptacja i szacunek dla drugiego człowieka oraz jego obowiązków wynikających z przyczyn przyziemnych, ludzkich.

Małgorzata Putek
EMEA FP&A Director w Smith+Nephew

Czy od czasu studiów wiedziała Pani z czym chce związać swoją przyszłość zawodową? 

Studiowałam finanse i bankowość na Uniwersytecie Ekonomicznym. Już na tym etapie byłam zdecydowana związać swoją przyszłość z dziedziną finansów. Aktywnie interesowałam się możliwością odbycia stażu oraz innymi formami poszerzania wiedzy uzyskanej na studiach. W tamtym czasie szalenie interesująca wydawała mi się praca w jednostkach samorządowych, dlatego między innymi w nich zdobywałam pierwsze doświadczenia. Momentem zwrotnym okazał się jednak staż w zespole podatkowym w jednej z firm Wielkiej Czwórki, który rozpoczęłam po czwartym roku studiów.  

Jak wyglądał rozwój kariery po odbytych stażach? Była Pani jeszcze bardzo młodą osobą. 

Po odbyciu stażu od razu zaproponowano mi pracę w zespole podatkowym, który specjalizował się we wsparciu głównie azjatyckich przedsiębiorców otwierających firmy w specjalnych strefach ekonomicznych w Polsce. Przyjęłam tę ofertę – pracę łączyłam ze studiami dziennymi. Nie czułam stresu, a podeszłam do tej sytuacji z otwartą głową, gotowa zdobywać nowe doświadczenia.  

Praca w konsultingu pomogła mi nabyć standardy zawodowe. Była świetnym i naprawdę ciekawym startem. Miałam styczność z bardzo zdolnymi ludźmi oraz wielkimi przedsiębiorstwami działającymi w różnych branżach, z którymi komunikowałam się w znacznej mierze w języku angielskim. W pracy w doradztwie podatkowym najbardziej interesował mnie jednak kontakt z klientem, szczególnie w obszarze wsparcia decyzji biznesowych w oparciu o analizę danych i wyliczania podatków.  

Po pewnym czasie podjęłam decyzję o przeniesieniu się do firmy jednego z klientów. W ciągu roku stworzyłam zespół podatkowy, który wspierał procesy zgodności podatkowej nie tylko w Polsce, ale we wszystkich europejskich spółkach z grupy znajdujących się we wspólnym łańcuchu dostaw. 

Czy zdobywała Pani również doświadczenie w bankowości?

Po kilku latach stwierdziłam, że nadszedł czas na zmiany – zaproponowano mi udział w projekcie, który polegał na połączeniu dwóch banków. Przyjęłam ofertę, łącząc ją jeszcze z wcześniejszym stanowiskiem, co dawało mi wówczas poczucie bezpieczeństwa. Kiedy projekt się skończył, zrozumiałam, że bankowość naprawdę mi się podoba – zdecydowałam się na rozpoczęcie pracy w kolejnej instytucji bankowej na stanowisku tax menagerki. Po roku pracy awansowałam na pozycję dyrektorki departamentu rachunkowości i zostałam główną księgową. W tej roli spędziłam kolejne pięć lat. To właśnie wtedy, patrząc na mój rozwój, nauczyłam się najwięcej. 

Dlaczego zdecydowała się Pani na pracę w Smith&Nephew? 

Ponownie udało mi się trafić na świetnych ludzi, dzięki którym odnalazłam się w nowej branży i potrafiłam wyciągnąć z niej to, co najlepsze. Kończyłam swoją pracę w bankowości, ponownie odpowiadając za połączenie banków pod kątem baz danych, ich portfeli i systemów księgowych. Pozostanie w bankowości wiązałoby się dla mnie zapewne co najmniej z relokacją.  

Postanowiłam wyjść ze swojej strefy komfortu i dać sobie szansę na odnalezienie się w nowym trendzie, jaki kreowały powstające na rynku centra usług wspólnych. Dołączyłam do Smith & Nephew, początkowo jako główna księgowa, a później prokurentka spółki. Dzięki tej pracy udało mi się odczarować wiele swoich ograniczeń i przesądów, które zostały mi narzucone wcześniej, choć wiązało się to ze znaczną zmianą sposobu myślenia wynikającego z doświadczenia w tradycyjnych organizacjach. Po pewnym czasie zaczęłam odnajdować się w firmie, dostrzegając przy tym jaką wartość wnosi do niej moja praca. Najpierw zmieniłam rolę na szefową zespołu księgowego dla regionu Europy i Middle East and Africa. W ostatnim czasie przeszłam natomiast do kontrollingu i zespołów w EMEA FP&A – już w roli dyrektorki.  

Moje doświadczenie jest więc bardzo zróżnicowane.

Aktualnie pełni Pani funkcję dyrektorki. Na czym skupiają się Pani codziennie obowiązki?

Moje obowiązki mieszczą się w dwóch płaszczyznach. Pierwsza z nich dotyczy tworzenia optymalnego środowiska i narzędzi dla analityków, którzy wspierają dyrektorów finansowych w poszczególnych krajach w regionie EMEA. Dbam o to, by te osoby mogły pracować w jak najbardziej efektywny sposób poprzez zabezpieczenie sprawnego obiegu informacji, wsparcie w rozwiązywaniu problemów oraz poszukiwanie synergii między zespołami. Druga natomiast polega na wsparciu EMEA CFO w zarządzania wynikami regionu. 

Moja codzienna praca obejmuje zatem wsparcie w procesach kontroli wyników, planowaniu i przygotowywaniu strategii dla regionu. Nie jest to absolutnie zajęcie odtwórcze czy powtarzalne, a raczej wiążące się z otwarciem na wszelkie zmiany w obszarze makroekonomicznym oraz regulacyjnym.  

Sama funkcja dyrektorki, którą pełnię, nie jest jednak taka, z jaką pewnie kojarzy ją większość osób – w przypadku Smith & Nephew poziom zrozumienia procesów nie jest odwrotny do wysokości stanowiska w hierarchii. Zawsze, gdy podejmuję działania w nowej roli, więc również w tym przypadku, staram się spędzić odpowiednio dużo czasu z zespołem, z którym będę współpracowała. W ten sposób mogę lepiej zrozumieć, czym zajmuje się dany pracownik, a dzięki temu lepiej poznać swoją pracę. Nie kładę nacisku na kontrolę swoich pracowników, ale na możliwość stworzenia między nami partnerskiej relacji, choćby poprzez zachęcanie ich do dzielenia się własnymi pomysłami. Zachęcam moich współpracowników do dzielenia się swoimi pomysłami, dając im przy tym przestrzeń do rozwoju i uświadomienia sobie, że mają wpływ na to, co robią. 

Czym charakteryzuje się praca w firmie?  

Nasze centrum dostarcza usługi finansowe end-to-end. Patrząc przez pryzmat tradycyjnej struktury organizacyjnej mamy wszystko, co dotyczy obszaru finansów – księgowość, raportowanie, dyrektora finansowego, kontrolera, etc. Jest to przyczyną niemal całkowitej likwidacji finansów lokalnych w poszczególnych krajach – występują jedynie poszczególne osoby, zajmujące się pracami administracyjnymi, których nie udało się jeszcze w całości zautomatyzować lub wspierające lokalne funkcje zarządcze. Role eksperckie są jednak właśnie u nas, dzięki czemu zyskujemy pewną synergię – pracownicy, którzy muszą się ze sobą kontaktować w ramach obsługi spółek w wielu lokalizacjach, znajdują się w jednym miejscu.  

Czy różnorodność doświadczenia w pracy zawodowej przynosi Pani satysyfakację?

Osobiście jestem bardzo zadowolona ze zmiany, która dokonała się w ostatnim czasie w mojej karierze. Wciąż mogę się uczyć i rozwijać. Mam ciągłe poczucie poszerzania swojej wiedzy merytorycznej i rzeczywistego wpływu na otaczające mnie procesy. Ze względu na charakter mojej roli i znaczenie mojego zespołu, wiem, że mogę wiele zmienić i proponować rozwiązania, które zostaną wdrożone.

Czy bierze Pani udział w jakichś dodatkowych projektach?

Obecnie prowadzimy różnorodne projekty – od zmian systemowych w obszarze księgowym i zarządczym, po różne zmiany narzędzi analitycznych. We wszystkich przypadkach musimy zadbać o to, by nowe systemy, operacje czy linie biznesowe były właściwie ujęte na każdym etapie procesu finansowego. Tutaj bardzo przydaje się moja znajomość zarówno operacji, jak i księgowości oraz podatków.  

Oprócz prac projektowych, skupiam się na naturalnych zmianach otoczenia firmy, oczekiwaniach inwestorów i transformacji finansowej, by wspierać firmę w sprawnym odpowiadaniu na potrzeby naszych klientów, w szczególności zaistniałe po COVID-19. Smith & Nephew to nie tylko centrum usług wspólnych, ale przede wszystkim jeden z największych producentów wyrobów medycznych na świecie. 

Jakie umiejętności najbardziej przydają się w Pani pracy? 

Najważniejszymi dla mojej pracy są umiejętności analityczne pozwalające na szybkie przetwarzanie dużej ilości danych oraz umiejętności rozwiązywania problemów pod presją czasu. Dzięki doświadczeniu, które nabywałam przez lata, zdecydowanie szybciej się uczę. Dobrze rozumiem też zależności między procesami i systemami, co pozwala mi proponować łatwiejsze do wdrożenia rozwiązania. 

Czy technologia odgrywa dużą rolę w Pani pracy?

Dzięki automatyzacjom realizowanym za pomocą dostępnej technologii zawdzięczamy stworzenie regionalnych i globalnych ról. Smith & Nephew korzysta w mojej ocenie z czołowych rozwiązań dostępnych dla branży. Odnosi się to do systemów związanych z księgowością, zbieraniem danych i ich przetwarzaniem oraz sposobem integracji systemów między sobą.  

Firma wykorzystała też szansę, jaką jest możliwość pracy zdalnej, co poprawiło jej efektywność. W tej chwili większość naszych pracowników pracuje właśnie w tym trybie. 

Wysoki poziom automatyzacji nie umniejsza roli człowieka?

Mam wrażenie, że istnieją rozwiązania pozwalające na optymalne wykorzystania potencjału ludzkiego i technicznego. Dzięki ludzkiej kreatywności i wyobraźni potrafimy zaprojektować procesy oraz sprawdzić ich efektywność, przetwarzanie danych pozostawiając po stronie technologii. Wielokrotnie nasi specjaliści wskazują pewne braki w procesie, które potem udaje się wypełnić z pomocą rozwiązań technologii. Nie chodzi o rzeczy, które są dostrzegalne z perspektywy jednego kraju czy pojedynczej spółki, ale są to kwestie widoczne w ujęciu regionalnym i globalnym.  

Bazy są już tak duże, że niemożliwym byłoby przetworzenie ich przez człowieka. Ważne jest, by zatrudniane przez naszą spółkę osoby wnosiły do niej swoje doświadczenie, ale także umiejętność rozwiązywania problemów i pracy w zmiennym środowisku. 

Jakie jest Pani zdanie na temat prężenie rozwijającej się technologii?

Do zmian technologicznych podchodzę bardzo entuzjastycznie. To one umożliwiają osobom pracującym w finansach odejście od największej bolączki, którą się zajmują, czyli od przetwarzania danych i przygotowywania rzeczy manualnie. Pewne ryzyko dostrzegam jednak w tempie zmian – przy takiej liczbie udogodnień technologicznych nie zawsze od razu można liczyć na zadowalającą jakość.  

Nowe technologie są również odpowiedzią na potrzeby rynku, które rodzą się przez kolejne regulacje i pewne wymogi prawne. Czas niestety nie zawsze jest sprzyjającym czynnikiem. 

Jak czuje się Pani jako kobieta zajmująca wysokie stanowisko w globalnej korporacji? 

Myślę, że miałam bardzo dużo szczęścia. W każdym miejscu, w którym pracowałam, potrafiłam przekonać moich współpracowników do tego, że jako kobieta w finansach mogę być nie tylko wartościowym partnerem, ale również wnosić dodatkową jakość. W trudnych chwilach, mogłam liczyć na wsparcie bliskich – pewne sukcesy nie są nigdy zasługą jednej osoby. 

Zauważa Pani przejawy dyskryminacji kobiet w środowiskach zawodowych?

Obserwując rynek pracy w zakresie postrzegania kobiet pełniących role liderskie, myślę, że wciąż jest jeszcze sporo do zrobienia.  

Co więc należy robić?

To oczywiście kompleksowy problem, który w mojej ocenie nie wynika wyłącznie z deficytów po stronie pracodawców, ale w dużej mierze z postrzegania siebie samych przez kobiety – ich otwartości na nowe możliwości, mając na uwadze konflikty priorytetów, z jakimi muszą borykać się w życiu codziennym. Uważam, że należy budować świadomość i zachęcać kobiety do tego, by same potrafiły dawać sobie szansę i sygnalizować własne potrzeby zawodowe. Jako osoba, która od lat kieruje zespołami, staram się zachęcać kobiety do tych działań, namawiać je do tego, by patrzyły na swój rozwój długoterminowo.  

Czy firma, w której Pani pracuje, proponuje jakieś rozwiązania tego problemu?

Smith & Nephew stosuje w tej kwestii pewne rozwiązania systemowe. W zeszłym miesiącu odbywał się u nas cykl spotkań poświęcony kobietom w biznesie – Female in Leadership. Na naszych platformach e-learningowych znajdują się obowiązkowe szkolenia dotyczące walki z uprzedzeniami w pracy, w szczególności związanymi z dyskryminacją kobiet. Mi również pomogły one zrozumieć wiele zakorzenionych w głowie stereotypów. Każdy pracownik ma możliwość dołączenia do grup wsparcia dedykowanych najróźniejszym obszarom, jedna z takich grup scala i wspiera właśnie rodziców.  

Dbamy też o szeroko pojęty wellbeing i wsparcie zdrowia psychicznego, oferując dostęp do psychologów i coachów. Dzięki temu kobiety w naszej organizacji wiedzą, dokąd udać się po pomoc i poradę. Cieszę się, że w tym obszarze robi się w naszej firmie naprawdę dużo. 

Problemy kobiet na ścieżce zawodowej są często związane z macierzyństwem. Czy Smith&Newphew umożliwia młodym rodzicom łączenie kariery ze sprawami rodzinnymi?

W naszym centrum średnia wieku jest wciąż relatywnie niska, co naturalnie oznacza, że zatrudniamy wielu młodych rodziców. Już sam ten fakt sprawia, że mamy dużo zrozumienia dla zróżnicowanych potrzeb, wynikających z rodzicielstwa. 

W tej kwestii sporo dobrego wnosi nasza kultura organizacyjna. Powszechnie zdarza się, że w trakcie wideokonferencji za plecami pracownika pojawi się dziecko czy wpłynie prośba o chwilę przerwy ze względu na obowiązki związane z ojcostwem czy macierzyństwem. Cechuje nas naprawdę duża akceptacja i szacunek dla drugiego człowieka oraz jego obowiązków wynikających z przyczyn przyziemnych, ludzkich.

Wykształcenie:

absolwentka nauk ekonomicznych na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu